https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Być jak Ikar - 55 lat Aeroklubu Podhalańskiego

Szymon Sikorski
O pasji latania z Andrzejem Saratą, prezesem Aeroklubu Podhalańskiego w Nowym Sączu, rozmawia Szymon Sikorski

Jest Pan pilotem, skąd ta wielka pasja do latania?
Nie umiem powiedzieć. Myślę, że człowiek rodzi się z tą wielką pasją, by oderwać się od ziemi, by poczuć się prawdziwie wolnym.

Jakie predyspozycje powinien mieć pilot, czy konieczna jest odwaga?
Aby być pilotem potrzeba bardzo wielu cech, zarówno odwagi jak i odpowiedzialności za to co się robi. Mówi się, że pilot, który się nie boi jest najlepszym kandydatem na martwego pilota, w tym sporcie brawura zabija. Do równie ważnych co odwaga cech należą cierpliwość i pokora. Pilot musi być cierpliwy, gdyż co rusz spotykają go jakieś utrudnienia z którymi musi się zmierzyć, a to pogoda, a to opóźnienia na lotnisku, czy też ćwiczenia lotnictwa wojskowego. Pokora zaś jest potrzebna by zrozumieć, że wobec sił natury człowiek mający do dyspozycji nawet najnowocześniejszy sprzęt techniczny jest bez szans. Przestrzeń powietrzna nie tylko że nie jest naturalnym środowiskiem do życia człowieka, to jeszcze jest mu całkowicie wroga. Ważnymi cechami są też punktualność, umiejętność pracy zespołowej i zaufanie do innych ludzi. Doskonałym przykładem braku pokory i zdrowego rozsądku, jest historia mitologicznego Ikara, którego pycha zmusiła do lotu w stronę słońca i zakończyło się to tragicznie.

Czy wzrost kandydata na pilota ma znaczenie?
Do niedawna uważano, że ludzie niskiego wzrostu lepiej znoszą przeciążenia, jednak kilka lat temu dokonała się prawdziwa rewolucja, gdyż najnowsze badania potwierdziły, że odporność na te ekstremalne wahania ciśnienia i wagi ciała nie zależą od wzrostu. Dzięki temu dziś za sterami myśliwców bojowych mogą zasiadać osoby mające nawet 2 metry wzrostu. Jeszcze dekadę temu było to nie do pomyślenia. Podobnie wówczas uważano, że wada wzroku dyskwalifikuje kandydata. Dziś można zostać pilotem nosząc okulary korygujące wzrok.

Zatem każdy może zostać pilotem rekreacyjnym?
Zasadniczo jeżeli jest zdrowy, to przy spokojnej pogodzie i sprzyjających warunkach atmosferycznych każdy może latać. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z lotnictwem akrobacyjnym. Przy wykonywaniu ewolucji gwałtownie zmieniają się nie tylko ciśnienie atmosferyczne, ale także przeciążenia, czyli siły związane z przyciąganiem ziemskim. Do tego typu latania trzeba mieć końskie zdrowie. Pod tym względem pilot akrobacyjny musi mieć zdrowie jak kosmonauta.

Czy prowadzenie dużego liniowego samolotu jest bardzo trudne?
Współczesna technologia zastosowana choćby w Airbusach Serii A300 i wyższych, umożliwia samoczynne wystartowanie i wylądowanie wielkiego samolotu, co więcej elektroniczny system jest w stanie po wylądowaniu zaparkować samolot z dokładnością do 20 cm, co przy wielkości rzędu 80 metrów stanowi nie lada wyczyn. Rola człowieka sprowadza się zasadniczo do wprowadzenia danych dotyczących lotu do programu komputerowego.

Do czego więc potrzebny jest pilot?
Do rozwiązywania sytuacji kryzysowych, w których komputer nie jest w stanie podjąć odpowiedniej decyzji. Może to być nagła turbulencja, pożar silnika, zderzenie z dużymi ptakami. Wówczas najważniejsze okazują się spokój, opanowanie i doświadczenie zdobyte w powietrzu i na symulatorze. Tych umiejętności nie jest w stanie nabyć żaden komputer.

Jako pilot odczuwa Pan swoistą dumę z faktu, że jest Pan pilotem?
Tak. Doświadczam jej zwłaszcza w sytuacjach, w których po raz pierwszy mówię komuś że jestem pilotem. Wówczas w oczach rozmówców pojawia się błysk zainteresowania. Niektórzy uważają pilotów za dziwaków, twierdząc, że na ziemi jest tyle ciekawych i bezpiecznych profesji, że trzeba być dziwakiem, by świadomie się narażać, zwłaszcza podczas wykonywania akrobacji lotniczych. Jednak cieszę się, że nadal ta profesja darzona jest wielkim szacunkiem.

Czy lotnictwo rekreacyjne w Polsce ma przed sobą świetlaną przyszłość?
Nie wiem. Po pewnym zachłyśnięciu się możliwością uzyskania licencji pilota szybowcowego czy też samolotowego, jakie obserwowaliśmy jeszcze dekadę temu, dziś dostrzegamy ustabilizowanie się tego zainteresowania. Oczywiście nadal szkolimy, lecz liczba tych szkoleń jest mniejsza niż kiedyś. Wierzę jednak, że ten cudowny sport ma przed sobą wspaniałą przyszłość, gdyż polskie tradycje lotnicze są imponujące.

Panie prezesie 55 lat Aeroklubu Podhalańskiego w Nowym Sączu, jak można podsumować ten czas.
Historia lotnictwa na Sądecczyźnie sięga lat 20. XX wieku, wówczas w Warsztatach Kolejowych w Nowym Sączu, prócz remontu wagonów i parowozów, dodatkowo budowane były szybowce, które potem wykonywały swoje pierwsze loty z Winnej Góry. Później w Tęgoborzy na górze Rachów powstała Szkoła Szybowcowa, działająca następnie na Jodłowcu Wielkim. Tam wyszkoliło się wielu asów lotnictwa, którzy wsławili się w bitwach powietrznych II wojny światowej. W okresie stalinizmu ośrodek został zlikwidowany. W 1956 roku grupa działaczy dawnej Szkoły Szybowcowej reaktywowała działalność lotniczą. To wtedy powstał Aeroklub. Aeroklub osiadł na lotnisku w Kurowie, skąd z czasem w latach 60. został przeniesiony na obecne tereny w Łososinie Dolnej. Zatem te 55 lat to okres związany z jego powstaniem w formie organizacyjnej zbliżonej do obecnej . Z dumą mogę powiedzieć, że z naszych szeregów wywodzą się piloci flagowych polskich liniowców transatlantyckich, piloci śmigłowców bojowych, wojskowych samolotów odrzutowych.

Czy latanie jest bezpieczne?
Tak i to o wiele bezpieczniejsze niż jazda samochodem. Wynika to z faktu, że zarówno sprzęt, czyli statek powietrzny, jak i cały osprzęt naziemny jest bardzo wysokiej jakości. Każdy element samolotu jest wykonywany pod szczególnym nadzorem, podobnie jak i przeglądy, czy naprawy maszyn. Do tego dochodzi fakt, że za kierownicą samochodów siadają czasami ludzie przypadkowi, bez odpowiedniego doświadczenia, w kokpicie zaś siedzą ludzie posiadający odpowiednie umiejętności. To wszystko zwiększa bezpieczeństwo lotów. Ponadto przestrzeń powietrzna jest znacznie precyzyjniej obserwowana niż drogi. Radary czuwają aby wszystkie loty odbywały się na odpowiednich pułapach i w odpowiednich korytarzach powietrznych. W powietrzu nie na miejsca dla piratów, łamiących wszelkie reguły.

Jest coś takiego jak policja powietrzna?
W pewnym sensie taką rolę spełnia dyżurująca nieprzerwanie para myśliwców, która błyskawicznie jest w stanie sprowadzić na ziemię każdy obiekt latający.

Czego można życzyć na ten jubileusz?
Jednakowej liczby bezpiecznych startów i lądowań.

Zatem tego życzę.

Najprostsze szkolenie szybowcowe to koszt około 4 tysięcy zł.
Szkolenie pilotażu samolotów to koszt około 20 tys. zł.
By rozpocząć kurs trzeba ukończyć 14 lat, górnej granicy nie ma.
Aeroklub Podhalański w Nowym Sączu prowadzi szkolenia:
polotów szybowcowych
samolotów ultralekkich czyli takich, których masa startowa nie przekracza 495 kg.
pilotów samolotowych do licencji turystycznej (PPL)
Nie ma sekcji spadochronowej ze względu na usytuowanie lotniska.

www.aph.org.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska