"Byłam jeden raz dla żartu i z tego żartu wróżba się spełniła" - dodają.
"Mi wywróżyła dwie podróże zagraniczne - obie bardzo udane. No i że nigdzie indziej tylko w Krakowie. Powiedziała też ze mam zdolności artystyczne i zapewne gram na czymś - zgadzało się bo gram na fortepianie".

Dzidzianna uważała, że prawdziwa wróżka, w przeciwieństwie do tych podrobionych, potrafi powiedzieć nawet o wielkich tragediach w sposób umiejętny i symboliczny.
"Wróżka nie musi być wcale dobra. Skarcić też może, gdy ktoś nie słucha" - dodawała jednak zaraz butnie.
Wielu żałuje, że nigdy do niej się udało, bo brakowało odwagi:
"Poczciwa kobiecina z niej była :( pamiętam jak mojej kuzynce i kuzynowi (brat i siostra - poszli w różnych terminach), wywróżyła, że będą mieli brata, to kuzyn ją śmiechem chciał zabić, bo obydwoje mieli już ponad 20 lat a ich mama miała wtedy pod 50 i po kilku miesiącach się okazało, że ciocia jest w ciąży i urodziła synka :) taka sytuacja spowodowała że ja się nie odważyłam pójść :("

"Wróżyła prawdę.....przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Pamiętam do dziś jak ciarki mnie przechodziły, jak powiedziała mi wszystko o moim życiu osobistym i wywróżyła mi prawie całe moje życie do dnia dzisiejszego, a minęło od 2008-2009 roku tyle lat".