MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były radny Nowego Sącza nie żyje. Został pobity na śmierć?

Stanisław Śmierciak
Marian Ludrowski w kwietniu tego roku obchodziłby 72. urodziny
Marian Ludrowski w kwietniu tego roku obchodziłby 72. urodziny Stanisław Śmierciak
Marian Ludrowski, przewodniczący Zarządu Osiedla Szujskiego w Nowym Sączu, we wtorek wieczór miał przełamywać się opłatkiem ze starszymi i samotnymi mieszkańcami dzielnicy. Uroczyste spotkanie przygotował w Technikum Gastronomicznym. Opłatka jednak nie będzie. Zamiast radości, są łzy i rozpacz. Ludrowski zmarł nagle w niedzielę po południu. Najprawdopodobniej na skutek obrażeń, jakich doznał, kiedy przed Wigilią został napadnięty na swoim osiedlu.

Był społecznikiem z krwi i kości. Od dziesiątków lat żył sprawami osiedla i jego mieszkańców. Starał się każdemu pomóc, każdego dnia jak prawdziwy gospodarz urządzał obchód całego terenu. Wieczorem zamykał plac zabaw, by nocą nikt go nie zdewastował.

- Na taki obchód wyszedł również tamtego feralnego dnia przed Wigilią - wspomina Zofia Ludrowska, wdowa po Marianie. - Do domu przyprowadził go jakiś mężczyzna, mąż ledwie trzymał się na nogach. Był zmasakrowany. Nie chciał jednak zawiadamiać policji ani wzywać pogotowia. Dopiero w Wigilię jego stan tak się pogorszył, że wezwaliśmy karetkę, która zabrała go do szpitala.
Ludrowski przeszedł m.in. specjalistyczne badania w Krakowie. 3 stycznia wrócił do domu na własne żądanie. Mieczysław Dziadowicz z zarządu osiedla rozmawiał z nim o wydarzeniach feralnej nocy.

- Pamiętał, że szedł na klatkę schodową jednego z bloków na osiedlu - opowiada. - Chyba poproszono go o jakąś interwencję. Ktoś podciął mu nogi. Spadając uderzał kręgosłupem o schody. Kiedy leżał, dosięgły go kopniaki w okolice szyi. Lekarzepowiedzieli mu, że doznał aż jedenastu złamań.

Po urazach kręgosłup miał zabezpieczony specjalnym pasem. Poruszać się mógł jedynie o kulach. Zofia Ludrowska mówi, że w Trzech Króli mąż nie mógł już oddychać i czuł się tak źle, że musiało zabrać go pogotowie. Około godz. 16 dowiedziała się, że nie żyje.

Policja powołała grupę operacyjną

Policja otrzymała wczoraj oficjalną informację o tragedii byłego radnego Nowego Sącza, a niegdyś pierwszego dyrektora sądeckiej Izby Wytrzeźwień. Przekazał ją syn Mariana Ludrowskiego.

- Powołałem specjalny zespół dochodzeniowy, który ma jak najszybciej wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia, które mogło doprowadzić do śmierci - powiedział "Krakowskiej" inspektor Henryk Koział, komendant miejski policji w Nowym Sączu. - Najważniejsze jest ustalenie osób, które zaatakowały i zmasakrowały tego cenionego oraz popularnego sądeczanina.

Prokuratura zarządziła już sekcję zwłok. Wynik da odpowiedź, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci. Policja szuka ewentualnych świadków pobicia oraz osób, które pomogły ofierze.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska