FLESZ - Sztuczna inteligencja “nie radzi” sobie z hejtem?

W pierwszej kolejności w trakcie swojego wystąpienia były wicemarszałek odniósł się do kwestii szeroko dyskutowanej w ostatnim czasie, tzw. uchwały anty-lgbt.
- Od kilku miesięcy trwa powszechny spór, co zrobić, jakie konsekwencje będzie miała ta uchwała, co złego może się wydarzyć w Małopolsce, czy jak wielkie środki finansowe stracimy. Usłyszeliśmy wówczas z ust prominentnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości i Marszałka Kozłowskiego, że nie ma problemu, że panikujemy, a wszystko jest pod kontrolą. Po tych dwóch miesiącach wiemy, że jest dokładnie na odwrót, że sytuacja jest coraz poważniejsza, i że nie są to jedynie monity urzędników, ale też KE - powiedział Tomasz Urynowicz.
Zaznaczył przy tym, że w niektórych województwach trwają już w związku z tym prace nad unieważnieniem tych deklaracji, czas więc by do nich dołączyło Województwo Małopolskie.
Przypominając, że w poniedziałek jest sesja, Tomasz Urynowicz odniósł się do niedawnych słów Marszałka Kozłowskiego, który powiedział, że jest już przygotowana deklaracja zwana "Konsensus Małopolski".
- Na dwa dni przed sesją nikt poza Marszałkiem Kozłowskim tego dokumentu jeszcze nie widział. Nie znają go ani radni z opozycji, ani z PiS-u. Podczas kiedy zgodnie ze statutem projekt powinien być zgłoszony przynajmniej 7 dni przed obradami. Sejmik jest w poniedziałek, zatem termin ten nie został dochowany - tłumaczył Tomasz Urynowicz. Dodał też, że mając na względzie powagę sytuacji, zapisy tego dokumentu powinny być znane szerokiemu gronu.
Były wicemarszałek zaznaczył również, że środki z REACT-EU trafiły już do wszystkich województw poza pięcioma, w tym Małopolską, które przyjęły deklaracje anty-lgbt. Dodał, że jeśli mamy poważnie traktować te pieniądze, które mają służyć utrzymaniu miejsc pracy, a przede wszystkim zabezpieczeniu służby zdrowia w momencie wejścia w czwartą falę pandemii to musimy poznać założenia tej nowej deklaracji.
- Ja mówiłem o tym, że potrzebna jest jednozdaniowa uchwała, którą zresztą przygotowałem. Ona unieważnia deklarację przyjętą przez Sejmik w 2019 roku. Słowem-kluczem w tym dokumencie jest unieważnienie bo bez niego nie rozwiążemy tego problemu. O tym także mówi korespondencja z Komisją Europejską, która zaznaczyła wyraźnie, że oczekuje unieważnienia tej deklaracji, a nie dalszych zmian deklaracji. W związku z czym nie prowadzenie przez Marszałka Kozłowskiego konsultacji naraża nas na eskalację tego konfliktu - powiedział Tomasz Urynowicz
Zapowiedział również złożenie we wtorek (27 września) do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wniosku z żądaniem unieważnienia uchwały, w wyniku której został odwołany ze stanowiska wicemarszałka. Ma to związek, jak mówił, z naruszeniem szeregu przepisów statutowych związanych z procedurą powoływania i odwoływania. Jednym z tych punktów ma być ograniczenie dyskusji przez Sejmik.
Na pytanie o to, czy chciałby być znowu wicemarszałkiem, Tomasz Urynowicz powtórzył tylko, że zgłasza wniosek o uchylenie tej uchwały, co rozpocznie całą procedurę postępowań sądowych, także przed sądem pracy. Zaznaczył przy tym, że przy jego odwołaniu doszło do złamania prawa, a o tym co dalej, zadecyduje WSA.