https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Capella Cracoviensis trochę nago, ale poważnie i operowo

Monika Jagiełło
Plakat reklamujący najbliższe koncerty Capelli Cracoviensis z pewnością może zwrócić uwagę. Spoglądają na nas z niego cztery nagie solistki zespołu. To część promocji nowej realizacji muzyczno-teatralnej Capelli Cracoviensis i Cezarego Tomaszewskiego. Joanna Dobrakowska, Małgorzata Rodek, Marzena Lubaszka i Helena Poczykowska podeszły do pomysłu rozbieranej sesji zupełnie spontanicznie. Jak wspominały w Radiu Kraków, "żadnego oporu nie było, bo i dlaczego?". Udany efekt widać na plakacie.

Dzięki nieszablonowemu podejściu Capelli Cracoviensis do muzyki klasycznej mogliśmy posłuchać "Orfeusza i Eurydykę" Glucka w sali gimnastycznej z ćwiczącymi w niej seniorami i dziećmi, Monteverdiego w barze mlecznym, czy pieśni Mendelssohna w Lasku Wolskim. Teraz kolej na operę Händla.

Autorskie wykonania w nietypowych miejscach sprawiają, że muzycy docierają do nieodkrytych wcześniej rejonów.
"Amadigi di Gaula" to rzadko wystawiana opera magiczna w trzech aktach. Jak większość dzieł tamtych czasów, zbudowana wokół wątku miłosnego. Czarodziejka Melissa (Małgorzata Rodek ) kocha Amadigi (Joanna Dobrakowska), ten jednak jest zakochany z wzajemnością w księżniczce Orianie (Marzena Lubaszka ). W Orianie kocha się też książę Dardano (Helena Poczykowska), przyjaciel Amadigiego. Melissa więzi Orianę w wieży, dostępu do której bronią płomienie, tak aby tylko nieustraszony wojownik, któremu bogowie przeznaczyli jej miłość, mógł ją uwolnić...

- W naszej realizacji czarodziejski ogród Melissy stanie się przestrzenią galerii sztuki, zamienionej w miejsce kultu przez kuratorkę-psychofankę Mariny Abramović - tłumaczą artyści. Żeby wprowadzić w autorską wersję opery niemieckiego kompozytora epoki baroku, proponują oni siatkę nieco niepokojących pojęć. Są to m.in. "opera, marina abramović, body art, performance, barok, śmierć, wampir, seks"... Większą część przedstawienia to tworzony i filmowany na żywo film animowany. Obrazy znane z historii body artu i sztuki performance'u "zagrają" z barokową operą. Czy to nie ryzykowne połączenie?

- Sztuka, seks, przemoc, pożądanie - wszystko bezpośrednio wywiedzione jest tutaj z ducha muzyki Händla... - tłumaczą twórcy i przypominają, że w Polsce wciąż brak teatru muzycznego, który bazowałby na muzyce klasycznej. Warto poznać efekty tego eksperymentu. "Amadigi di Gaula" usłyszymy (i zobaczymy)w MOS trzykrotnie. Więcej na: capellacracoviensis.pl

"Amadigi di gaula"
16, 17, 19 lutego, sb, nd. wt. godz. 19.00
Małopolski Ogród Sztuki, ul. Rajska 12
Bilety w cenie 40 zł

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
abc
Czego ma oczekiwać od artystek, gość który zainteresowany plakatem,
przyjdzie na występ? ?
c
cc
piekne kobiety
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska