WIDEO: Trzy Szybkie
Zaniedbana willa przy ul. Tynieckiej 32 ma bogatą historię. Wybudowana ok. 1900 r., pierwotnie należała do Eugeniusza Smidowicza, krakowskiego kupca. Miał dwóch synów: Mariana i Romualda, którzy, gdy ojciec zmarł, odziedziczyli po nim budynek, znajdujący się ok. 2,5 km od Rynku Głównego, tuż przy wale wiślanym.
W 1933 r. Romuald sprzedał połowę willi Marii Orel, z którą później się ożenił. W czasie II wojny światowej kobieta zaczęła kolaborować z Niemcami.
Ostatecznie w 1949 r. Marię oskarżono o to, że w okresie okupacji działała na szkodzę ludności polskiej. Ale to nie wszystko. Nakłaniała również męża, aby ten wpisał się na listę volksdeutschów. Była zatrudniona w urzędzie pracy i wysyłała kobiety z Polski na przymusowe roboty do Niemiec.
- Swojego szwagra zmusiła z kolei do tego, by opuścił willę przy Tynieckiej, szantażując go, że doniesie na niego do gestapo - mówi nam Justyna Habrajska, dyrektor Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji krakowskiego magistratu.
Maria Orel została skazana na łączną karę 15 lat bezwzględnego więzienia, pozbawiono ją praw publicznych i obywatelskich. Skonfiskowano również majątek, czyli m.in. połowę budynku przy ul. Tynieckiej 32. Teraz należy ona do Skarbu Państwa, a miasto będzie starać się o jej komunalizację.
Jeśli to się uda, budynek w całości stanie się własnością gminy, która jest już właścicielem połowy nieruchomości. Otrzymała ją w spadku po wnukach pierwotnego właściciela, czyli Eugeniusza Smidowicza. Jeden z nich nie doczekał się potomstwa, drugi zmarł w niemieckim obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie.
Willa jest w złym stanie technicznym. - Wymaga generalnego remontu - informują urzędnicy. Trzeba wymienić m.in. instalację elektryczną i wyremontować kominy oraz przeprowadzić renowację zniszczonej elewacji.
Willa jest wpisana do gminnej ewidencji zabytków. Znajduje się w niej sześć lokali, z czego trzy są zamieszkałe, a w jednym znajduje się pracownia artystyczna.
Zarząd nad willą z początkiem listopada objął Zarząd Budynków Komunalnych. Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozpocznie się remont budynku. Znajduje się w bardzo atrakcyjnej lokalizacji. Wokół jest duży ogród.
Tymczasem gmina już stara się o przejęcie udziału w kolejnym budynku, tym razem przy ul. Brodzińskiego 7. Wniosek w tej sprawie trafił do krakowskiego sądu. Okazuje się, że należał do Romana Bacza. 24 kwietnia 1943 r. mężczyzna rozpoczął służbę w rowerowym oddziale policji SS, a od 5 kwietnia 1945 r. służył w regimencie zmechanizowanym SS kształcenia i zastępczym. Był kilkukrotnie awansowany.
- Upiorne miejsca w Małopolsce. Czy tam naprawdę straszy?
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Tak w ostatnich latach zabudowało się Zakopane
- Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostki
- TOP 20 najlepszych porodówek w Małopolsce
- Wybory parlamentarne 2019. Oto wszyscy nowi posłowie z Małopolski
