Stawką rewanżowego spotkania półfinałowego Centralnej Ligi Juniorów U-19 (godz. 15), który odbędzie się w stolicy Dolnego Śląska, jest występ w dwumeczu (15 i 20 czerwca) o mistrzostwo Polski.
„Pasy” w środę postarały się o solidną zaliczkę (wygrały 2:0), choć biorąc pod wagę liczbę stworzonych przez nich dogodnych sytuacji i fakt, że Śląsk od 33 minuty grał w osłabieniu (czerwona kartka Radosława Ryla), mogłaby być ona większa.
- Najważniejsze, że nie straciliśmy bramki. W rewanżu na #pewno będziemy chcieli zdobyć gola, bo to sprawiłoby, że nasi rywale musieliby strzelić aż cztery bramki, by nas wyeliminować. Zdajemy sobie sprawę, że nastawią się na atak. Nie mają nic do stracenia. W Krakowie po stracie dwóch goli heroicznie walczyli, by nie przegrać wyżej, bo to praktycznie odebrałoby im szansę na awans - zaznacza trener Wójs.
Krakowianie w czwartek odbyli trening i analizowali środowy mecz. W piątek również mieli zajęcia. W sobotę rano mają w planie rozruch, a potem wyjazd - w 18-osobowym, optymalnym składzie - na mecz.
- Mamy parę rzeczy do poprawienia. Podczas pierwszego meczu było widać, że na zawodnikach ciążyła presja. A czerwona kartka dla stopera Śląska bardziej nam przeszkodziła, niż pomogła. Lepiej nam się grało, gdy w obu drużynach było po tylu samych zawodników - zwraca uwagę szkoleniowiec Pasów”.
Trener wrocławian Piotr Jawny przed rewanżem zachowuje umiarkowany optymizm: - Porażka 0:2 to nie koniec dwumeczu. Szkoda, że nie zdołaliśmy zdobyć choć jednej bramki, bo to ułatwiłoby nam zadanie we Wrocławiu. Wciąż mamy szanse na awans, ale musimy mądrze zagrać u siebie. Wszystko jest możliwe, ale nie możemy już stracić gola (cytat za oficjalną stroną internetową Śląska).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska