Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Onkologii wreszcie samodzielnym szpitalem

Anna Górska
Kraków już nie będzie finansował warszawskiej centrali. Od nowego roku krakowski oddział Centrum Onkologii - Instytutu (COI) im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie ma być autonomiczną placówką z własnym budżetem. Na tę decyzję Rady Naukowej COI długo czekali zarówno lekarze, jak i pacjenci. W tym roku bowiem Centrum Onkologii przy ul. Garncarskiej w stolicy Małopolski musiało oddać centrali na spłacenie długów prawie połowę swojej nadwyżki - 10 mln zł.

Ta kwota to prawie 1/4 wartości tegorocznego kontraktu krakowskiego Centrum z Narodowym Funduszem Zdrowia (46 mln zł). Za zaoszczędzone pieniądze dyrekcja placówki w Krakowie mogłaby kupić nowy sprzęt diagnostyczny, przeprowadzić remonty oddziałów, zaplanować kilkuletnie inwestycje. Po tym jak Warszawa wyciągnęła rękę po pieniądze, o jakiekolwiek nowe przedsięwzięcia w Krakowie będzie trudniej. Prof. Marian Reinfuss, szef COI przy Garncarskiej, nie chciał komentować tej sprawy.

Elżbieta Makulska-Gertruda, dyrektorka ds. ekonomicznych w stołecznym Centrum Onkologii, nie ukrywa jednak, że była to bolesna i trudna decyzja dla obydwóch stron. Warszawa sięgnęła także po pieniądze z filii w Gliwicach. Śląska placówka podzieliła się z centralą 75 mln zł ze zgromadzonej na kontach nadwyżki.

- Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ta operacja może zniechęcić nasze oddziały do oszczędzania - przyznaje Elżbieta Makulska-Gertruda. - Ale nie mieliśmy innego wyjścia. Jesteśmy jednym podmiotem gospodarczym. Gdybyśmy nie dokonali tej operacji, moglibyśmy być posądzeni o niegospodarność.

Makulska-Gertruda dodaje, że dla dobra centrali i oddziałów już pod koniec tego roku dojdzie do podziału Centrum Onkologii na trzy odrębne jednostki. Tak więc Kraków zyska samodzielność.

Zdaniem Marka Balickiego, byłego ministra zdrowia, jest to najlepsze rozwiązanie. - Przekazywanie nadwyżek było zgodne z prawem, aczkolwiek było to sygnałem dla oddziałów, że w każdej chwili zaoszczędzone pieniądze mogą zostać odebrane - powiedział "Gazecie Krakowskiej".

Adam Sandauer, prezes stowarzyszenia pacjentów Primum Non Nocere, też krytykuje dzielenie się nadwyżką. - Takie zarządzanie nie służy chorym z regionów. Dobrze, że to była już ostatnia tego typu operacja finansowa - komentuje.

Usamodzielnienie COI to niejedyna zmiana. Marszałek województwa chce, by do 2020 r. na bazie COI i uniwersyteckiej Kliniki Onkologii powstał nowoczesny ośrodek opieki onkologicznej. Projekt przewiduje budowę ośrodka, zakup sprzętu diagnostycznego, stworzenie ośrodka badawczego i bazy noclegowej dla rodzin pacjentów. Małopolskie Centrum Onkologii zapewni kompleksową opiekę: profilaktykę, diagnostykę, leczenie, rehabilitację, opiekę psychologa, monitorowanie stanu chorego w domu. Koszt inwestycji to 500 mln zł. Marszałek województwa stara się o dofinansowanie unijne. - Średni czas czekania na chemioterapię w Małopolsce, poza najpilniejszymi przypadkami, to od 14 dni do miesiąca. To dużo dla onkologicznego pacjenta - zaznacza dr Krzysztof Krzemieniecki, wojewódzki konsultant ds. onkologii. - Jeśli uda się poszerzyć bazę medyczną, będzie to wielka korzyść dla chorych.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska