Także o 3 grosze spadła w ciągu ostatnich 7 dni cena autogazu LPG. Wynosi teraz 2,17 zł za litr.
To powinno cieszyć kierowców, którzy w tych dniach wyruszają samochodem na upragnione wakacje. Ale cieszy nie do końca...
Powód? Wakacyjne wyjazdy autem będą droższe niż rok temu. Przypomnijmy, u progu wakacji 2018 r. litr benzyny bezołowiowej był o 18 groszy tańszy niż obecnie, a paliwa do silników diesla - o 14 groszy. Za autogaz LPG trzeba było zapłacić 8 groszy mniej.
Łatwo obliczyć, że zatankowanie do pełna 50-litrowego baku samochodu osobowego benzyną będzie nas kosztowało 9 złotych więcej niż przed rokiem. W przypadku oleju napędowego będzie to 7 złotych, zaś w przypadku LPG - „tylko” 4 zł.
- Ceny paliw spadają, ale dynamika przeceny jest dużym rozczarowaniem dla kierowców. Zamiast oczekiwanych kilkunastogroszowych obniżek, obserwujemy korekty wynoszące zaledwie 3-4 grosze na litrze paliwa - mówi dr Jakub Bogucki, ekspert portalu e-petrol.
Budowa zakopianki powala rozmachem [ZDJĘCIA LOTNICZE]
Jak podkreśla Rafał Zywert, ekspert BM Reflex, o ile ceny benzyny i diesla mogą w najbliższych dniach spaść jeszcze o kilka groszy, coraz mniej prawdopodobny staje się powrót średniego poziomu cen najpopularniejszych paliw w okolice 5 zł. Takie ceny notowane są tylko na stacjach położonych np. przy marketach.
W Małopolsce średnie ceny paliw - 5,20 zł za litr Pb95, 5,14 zł za ON - nie są ani najniższe, ani najwyższe w kraju. Najmniej za litr benzyny bezołowiowej pod koniec zeszłego tygodnia (takie najnowsze dane publikuje BMReflex) płaciliśmy na Dolny Śląsku i w Pomorskiem - 5,17 zł. Najdrożej było na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach, gdzie litr najpopularniejszego paliwa kosztował 5,24 grosze.
Najtaniej za litr oleju napędowego (5,08 zł) trzeba było zapłacić na Dolnym Śląsku.Zaledwie grosz więcej (5,09 zł) ten rodzaj paliwa kosztował w Łódzkiem. Powody do narzekań mieli kierowcy samochodów z silnikiem diesla na Podlasiu i w Świętokrzyskiem (5,16 zł za litr) oraz w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie litr ON kosztował 5,17 zł, najwięcej w Polsce.
Drogie Zakopane
Ale oczywiście, w regionach turystycznych często trzeba zapłacić za paliwo więcej. Tak jest od lat np. w Zakopanem.
- W naszym mieście ceny paliwa podskakują, gdy nadciąga sezon turystyczny, czy to zimowy, czy letni. Gdy tylko przyjeżdżają turyści, jest drożej. Wystarczy pojechać do oddalonego o 20 km Nowego Targu i już widać, że za litr zapłacimy 15-20 groszy mniej. Tak jest każdego roku i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Miasto próbowało zbudować miejską stację paliw, gdzie nie będzie aż takiej dużej marży. Jednak nic z tego nie wyszło. Okazało się, że nie mają gdzie jej postawić. W efekcie co roku narzekamy i co roku tankujemy drogo - mówi Andrzej Gawlak, mieszkaniec Zakopanego.
Każdy z Polaków, który na wakacje wyjeżdża za granicę, powinien wiedzieć, że w naszym kraju mamy jedne z najtańszych paliw w Europie. Jak wylicza BM Reflex, mniej za litr benzyny Pb95 zapłacimy tylko w Bułgarii - będzie to równowartość 4,8 zł, i w Rumunii - 5,06 zł. Na największe wydatki musimy się przygotować pokonując drogi w Holandii (7,15 zł), Grecji (6,87 zł) oraz w Danii i we Włoszech (6,85 zł).
Najtańszy olej napędowy zatankujemy w Bułgarii (równowartość 4,84 zł za litr), a najdroższy w Wielkiej Brytanii (6,47 zł), we Włoszech (6,38 zł) i Szwecji (6,33 zł).
Według e-petrol na stacjach benzynowych w Polsce ceny benzyny bezołowiowej będa wynosiły w tym tygodniu 5,07-5,22 zł, zaś diesla - 4,99-5,15 zł.
WIDEO: Samochody używane. Wiemy, na które marki trzeba najbardziej uważać. Sprawdź
Źródło: TVN Turbo/xnews
