Chcieli ukryć pieniądze z oszustwa. Wymyślili pożyczkę na badania

Małopolscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 64 i 59 lat w sprawie krakowskiej afery związanej z handlem bydłem i mięsem wołowym. Zatrzymani usłyszeli zarzuty prania pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa. Obaj usiłowali przekonać śledczych, że pożyczali je na projekt badawczy z zakresu przetwarzania tworzyw sztucznych, którego nie prowadzili.

Proceder rozpoczął się od założenia przez dwóch krakowian (56 i 26 lat) fikcyjnego przedsiębiorstwa, które miało skupować po bardzo atrakcyjnej cenie bydło i mięso wołowe od rolników w całej Polsce. Aby się uwiarygodnić, za pierwsze, drobne, transakcje płacili gotówką, zdobywając zaufanie kontrahentów. Później rozpoczęli skup większych partii mięsa i bydła, za które wystawiali faktury z odroczonym terminem płatności. Rolnikom nie płacili, a zakupione towary sprzedawali z zyskiem.

Obaj zostali zatrzymani już wcześniej i usłyszeli zarzuty oszustwa. W trakcie śledztwa okazało się jednak, że jeden z nich złożył do urzędu skarbowego sfałszowane faktury na ponad pół miliona złotych, świadczące o tym, że jakoby sprzedał towar na Słowację, ale odbiorca mu nie zapłacił. I dlatego on nie uregulował należności rolnikom. Jak ustalili policjanci, słowacka firma w ogóle nie istnieje.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, 56-latek zmienił wyjaśnienia i stwierdził, że pół miliona złotych pożyczył pewnym osobom na projekt badawczy. Na podstawie jego wyjaśnień, policjanci zatrzymali ostatnio wspomnianych dwóch mężczyzn w wieku 64 i 59 lat. Ci zgodnie twierdzili, że pożyczyli od podejrzanego pieniądze na nowatorski projekt dotyczący przetwarzania tworzyw sztucznych. Żaden z podejrzewanych nie miał jednak specjalistycznego wykształcenia w tym kierunku. Opowieść o pożyczce miała pomóc ukryć zyski z przestępstwa.

Obaj mężczyźni oraz 56-latek usłyszeli zarzuty prania budnych pieniędzy, za co grozi do ośmiu lat więzienia.