Marzenia się spełniają i to nawet te, które mogą wydawać się niemożliwe. Na dowód tego przypominamy historię Teresy Hajduk, matki, która samotnie wychowuje dorosłych już bliźniaków z porażeniem mózgowym. W ponad stuletnim domu opiekowała się synami Piotrem i Pawłem oraz dwójką schorowanych rodziców mając tylko jeden pokój i kuchnię.
Choć kobiecie jest ciężko, to postanowiła powalczyć o swoje marzenia i starała się o budowę domu, w którym każdy będzie miał swój kąt, a opieka nad całą czwórką, w tym synach, którzy wymagają stałej opieki nie sprawiałaby tylu problemów oraz wysiłku.
Pani Teresa nigdy nie prosiła o pomoc, zawsze radziła sobie sama, wcześniej kiedy jej rodzice byli młodsi i zdrowi pomagali w opiece nad wnukami. Mimo ciężkiej sytuacja udało się jej odłożyć 60 tys., które chciała przeznaczyć na budowę. Troska o bliźniaków i oddanie zasługuje na wielkie uznanie, ta historia poruszyła wiele serc.
W dziewięć miesięcy powstał dom, który jest w pełni wykończony i umeblowany. To zasługa fantastycznych ludzi, którzy zareagowali na apel Stanisława Kuzaka, sołtysa i radnego gminy Chełmiec. Jeszcze w maju Kuzak mówił nam, że rodzina zamieszka w nowym domu na święta. Dotrzymał słowa. Sołtys w budowę włożył całe serce, poświęcał swój wolny czas. Dzień w dzień pracował, aby dom wykończyć nie zważając na warunki atmosferyczne. Miał wsparcie wielu osób.
- Obiecałem to pani Teresie i chłopcom. Widząc radość i niedowierzanie na ich twarzach, sam nie mogę uwierzyć, że się udało - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Stanisław Kuzak.
W pomoc przy budowie domu zaangażowało się armia dobrych ludzi, firm, anonimowych darczyńców oraz mieszkańców regionu. Nieodpłatnie wykonywali prace, przekazywali materiały budowlane, okna, sprzęty itp. a także pieniądze. Także czytelnicy "Gazety Krakowskiej" nie pozostali obojętni. Udało się, bo pomoc płynęła z różnych stron, z potrzeby serca dom został ukończony. Sołtys wsi każdy etap prac pokazywał w mediach społecznościowych, każdy był pod wrażeniem zawrotnego tempa.
Podczas prac było wiele łez szczęścia i wzruszających chwil. Pozytywna energia, która bije od chłopców i ich mamy zaraziła wiele osób, które nie mogły odmówić pomocy. Wspaniała rodzina zaczyna nowe życie w pięknym domu. Otrzymali wiele prezentów artykułów spożywczych, przemysłowych, ręczników i pościeli. Jest tego tak dużo, że część prezentów muszą trzymać w starym domu.
- Takim wspaniałym ludziom warto pomagać, nigdy nie wiadomo co może nas spotkać. Pani Teresa to bardzo silna kobieta i mama, która bardzo kocha swoje dzieci. Cieszę się, że teraz ich życie będzie trochę łatwiejsze, zasługują na to - dodaje Kuzak.
