Sześcioraczki z Tylmanowej
Sześcioraczki z Tylmanowej przyszły na świat prawie sześć lata temu, w krakowskim szpitalu. Sytuacja była o tyle niezwykła, że rodzice oraz lekarze nie spodziewał się tak licznej gromadki. Podczas wcześniejszych badań nie było widać jednej z dziewczynek, która skutecznie ukrywała się za rodzeństwem. Klaudia Marzec o tym, że została mamą sześcioraczków, dowiedziała się po porodzie.
Lekarze zdecydowali się na rozwiązanie ciąży w 29. tygodniu przez cesarskie cięcie. Największy z maluchów zaraz po urodzeniu ważył 1,3 kg, najmniejszy 800 g. Dzieci są wcześniakami, więc opieka nad nimi wymaga dużego zaangażowania, ostrożności a także wielu rehabilitacji pod okiem specjalistów. Dzieci rosną zdrowo, rozrabiają, ale przede wszystkim są wielką radością dla całej rodziny.
Kaja, Nela, Malwina, Zosia, Tymon i Filip to pierwsze sześcioraczki urodzone w Polsce. Tak mnogie ciąże zdarzają się wyjątkowo rzadko, bo raz na 4,7 mld przypadków. Dla rodziny wychowanie wcześniaków to wielkie wyzwanie, dlatego wsparcie materialne od początku zapewniał im samorząd Małopolski.
