Aż 27 razy od początku października br. zatrzęsła się ziemia na skutek działalności kopalń. 13 wstrząsów pochodziło z obszaru górniczego Janina, natomiast 14 z Sobieskiego. Do najmocniejszego wstrząsu doszło w poniedziałek (17 października) o godz. 16.31. Mieszkańcy Chrzanowa, Libiąża, Trzebini i innych okolicznych miejscowości poczuli jak poruszyły się ich domy i mieszkania.
To był najmocniejszy i najdłuższy wstrząs od wielu miesięcy. Meble dosłownie pływały, talerze i szklanki drżały, poruszał się żyrandol. To było przerażające. Pewno i tak znów podadzą, że wstrząs miał siłę maksymalnie 2,9 w skali Richtera. Wątpię w rzetelność tych danych - mówi Katarzyna Zając, mieszkanka os. Młodości w Chrzanowie.
Według informacji z Zakładu Geologii i Geofizyki Głównego Instytutu Górniczego w Katowicach faktycznie poniedziałkowy wstrząs miał magnitudę wynoszącą 2,9 w skali Richtera i charakteryzował się energią wynoszącą 2 razy 10 do potęgi 7 dżula. Mieszkańcom Chrzanowa i okolic od lat działalność górnica uprzykrza życie. Do tej pory we znaki dawała im się działalność kopalni Janina. Teraz jednak to Sobieski najmocniej trzęsie okolicą. Zakład ten prowadzi obecnie eksploatację na terenie Jaworzna, z czym wiążą się pewne uciążliwości. Ostatnie odnotowane wstrząsy powstały w następstwie uruchomienia ściany 340.
Potencjalne źródło generowanych wstrząsów stanowią z jednej strony zaburzenie geologiczne w formie uskoku usytuowanym w sąsiedztwie ściany oraz krawędzią poeksploatacyjną. Po pokonaniu około kilkudziesięciu metrów postępu wyrobiska sytuacja związana z odczuwaniem wstrząsów powinna ulec zmianie. Obecnie, można przyjąć, że trwa ostatni etap rozruchu. Spodziewamy się, że nastąpi to w pierwszej dekadzie listopada - informuje Marcin Maślak z Zespołu Strategii, Procesów i Komunikacji Tauron Wydobycie S.A.
Według zapewnień spółki wstrząsy mimo stosunkowo znacznej energii, tego że są odczuwalne na powierzchni, nie wpływają na stan techniczny obiektów powierzchniowych. Budynki jak i inne mienie mieszkańców znajdujących się nad rejonem eksploatacji m.in. jaworznickich dzielnic Byczyna i Cezarówka Dolna nie są zagrożone. To jednak nie uspokaja ludzi.
W ostatnich miesiącach doszło już do kilku spotkań mieszkańców i samorządowców poszczególnych gmin z przedstawicielami Tauronu Wydobycie. Jak tłumaczył Paweł Tracz z tej spółki gmina Chrzanów nie znajduje się w bezpośrednim zasięgu działalności kopalni i odczuwane tam wstrząsy mają kategorię zerową. Mieszkańcom zatem nie należy się odszkodowanie. Ludzie uważają jednak, ze wstrząsy wpływają na stan ich domów i mieszkań. Zwracają uwagę na popękane ściany i inne uszkodzenia. Składane wnioski o wypłatę odszkodowań są z góry odrzucane. Z takim problemem borykają się m.in. mieszkańcy os. Kąty.
Rozważaliśmy możliwość złożenia pozwu zbiorowego przeciwko kopalni, ale okazało się, że koszty z tym związane są bardzo duże. Wymagałoby to opłacenia ekspertów. Tauron to duża spółka, ma własnych prawników. Taka sprawa ciągnęłaby się latami i ciężko byłoby uzyskać odszkodowanie - tłumaczył na spotkaniu Roman Madejski, przewodniczący rady os. Kąty.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- TOP 10 szkół nauki jazdy w Chrzanowie i okolicach. Te placówki polecają kursanci
- Wmurowano kamień węgielny pod budowę Małopolskiego Muzeum Pożarnictwa w Alwerni
- W Libiążu otwarto proekologiczne przedszkole. Jego budowa kosztowała ponad 3,4 mln zł
- Ekstremalne pasje Beaty Nadziei-Szpili. Burmistrz Alwerni skacze ze spadochronem
- Na cmentarzu zapadła się ziemia! Kilkadziesiąt grobów zniszczonych
- Chrzanów. 7-letniemu Stasiowi Orlickiemu grozi wózek inwalidzki, ale nie musi tak być
Dlaczego jesienią tak często chorujemy?
