Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Kosowski kontra Maciaszek. Czym przekonają do siebie wyborców?

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Ryszard Kosowski zdeklasował konkurentów w pierwszej turze wyborów, zdobywając 5203 głosy (44,1 proc.). Mimo dobrego wyniku przy bardzo słabej, bo 30-procentowej frekwencji, to nie wystarczyło, by wygrać w pierwszej rundzie. W drugiej zmierzy się z mocnym przeciwnikiem Robertem Maciaszkiem, do niedawna swym zastępcą. W pierwszej turze zdobył on 3252 głosy (27,6 proc.). Obaj panowie zapewniają, że przez najbliższe dni, aż do wielkiego finału, który zaplanowano na niedzielę - 20 marca, będą ostro pracować, by zaskarbić sobie przychylność mieszkańców.

Robert Maciaszek stawia na spotkania z ludźmi. 8 marca, w Dzień Kobiet, od samego rana krążył po Chrzanowie, rozdając damom tulipany.

Ryszard Kosowski także nie zapomniał o mieszkankach miasta, życzenia złożył m.in. seniorkom podczas ich zebrania w Chrzanowie i Płazie.

Obaj kontrkandydaci od początku w swej kampani wyborczej stawiali na konkret. W przeciwieństwie do Beaty Majkrzak i Bogdana Kosowskiego, którzy odpadli po pierwszej turze wyborów, mieli sprecyzowane plany realizacji swych obietnic. Choć ich programy wyborcze są dość podobne, obaj starają się jednak dyskredytować przeciwnika.

Robert Maciaszek na przykład drwi z obietnic Ryszarda Kosowskiego, który chce wybudować chrzanowsko-libiąską strefę gospodarczą w Kroczymiechu.

- Jeszcze kiedy byłem posłem, wraz z Tadeuszem Arkitem rozmawialiśmy na ten temat w Sejmie. Nie ma żadnych szans na budowę tej strefy ze względu na Lasy Państwowe - twierdzi Maciaszek.

Uważa, że jego konkurent już drugi raz prowadzi kampanię wyborczą posiłkując się tym samym „odgrzewanym kotletem”. Ryszard Kosowski natomiast zarzuca Maciaszkowi, że przypisuje sobie jego zasługi i wykorzystuje w kampanii jego pomysły.

- Przez kilka lat był moim zastępcą i ściśle ze mną współpracował - przypomina Kosowski.

Budowę nowego targu, tak zwanego chrzanowskiego kleparza, czy północnej obwodnicy miasta, które widnieją w ulotce reklamowej jego konkurenta, zainicjował właśnie Kosowski.

Mieszkańcy Chrzanowa będą mieli trudne zadanie. Muszą wybrać pomiędzy sprawdzonym gospodarzem, który rządził przez trzy kandecje, a młodym, pełnym pasji i pomysłów Robertem Maciaszkiem. Jeden z nich będzie rządził przez następne dwa lata.

Rozmowa
Z Ryszardem Kosowskim, wieloletnim burmistrzem Chrzanowa, startującym z KWW Wspólny Chrzanów

Po porażce sprzed roku, gdy przegrał Pan w drugiej turze wyborów z Markiem Niechwiejem, wyciągnął Pan jakieś wnioski?
Wszyscy mówili, że jestem pewniakiem. Pewnie dlatego nie przyłożyłem się wystarczająco w prowadzenie swojej kampanii wyborczej. Powierzyłem to zadanie mojemu zastępcy, Robertowi Maciaszkowi. Teraz już wiem, że nie można być niczego pewnym. Trzeba cały czas walczyć o poparcie. Byłem przekonany, że to, co zrobiłem dla Chrzanowa, wystarczy za moją wizytówkę. Teraz nie odpuszczam i cały czas jestem aktywny, spotykam się z ludźmi, bo to dla nich chcę być dobrym burmistrzem.

Przez 12 lat Pana urzędowania sporo się zmieniło w Chrzanowie. Tego nikt nie kwestionuje. Wciąż brakuje jednak najważniejszego - miejsc pracy. Czy ma Pan pomysł, jak rozwiązać ten problem?
Pomoże w tym strefa aktywności gospodarczej dla małych i średnich przedsiębiorstw. Powstanie na terenie dawnego Fabloku i w Kroczymiechu, gdzie są tereny w pełni uzbrojone, z bocznicą kolejową. Przedsiębiorcom będzie służyła obwodnica zachodnia, którą można szybko dotrzeć do serca Śląska przez Jaworzno. Liczę, że w strefie aktywności gospodarczej powstanie kilka tysięcy kolejnych miejsc pracy. Gdy wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników, odżyje szkolnictwo zawodowe. Nowe miejsca pracy to źródło utrzymania mieszkańców oraz dochody dla gminy. Jestem przekonany, że strefa pobudzi gospodarcze i społeczne życie naszego miasta. Jej budowę sfinansujemy z pozyskanych środków, myślę tu o funduszach unijnych.

Pana konkurent twierdzi, że strefa w Kroczymiechu to mrzonka i nigdy nie uda się Panu uzyskać pozwolenia Lasów Państwowych na wycinkę wielu hektarów zieleni.

A ja w to wierzę. Pan Maciaszek natomiast, jeszcze niedawno pracując u mnie w urzędzie, twierdził, że scalenie działek przy autostradzie A4 jest niemożliwe, a dziś w swoim programie wyborczym przekonuje mieszkańców, że właśnie to zrobi.

Wróćmy do Pana programu wyborczego. Co jeszcze Pan obiecuje?

Chcę wybudować w mieście nowe osiedle. Przy ul. Partyzantów, obok basenu na Kątach, może powstać 17 bloków trzykondygnacyjnych, a w nich ok. 250 mieszkań. Poza tym myślę o usprawnieniu komunikacji ze Śląskiem oraz Krakowem. Jeszcze za mojej kadencji opracowałem „Studium wykonalności dla modernizacji linii kolejowej Trzebinia - Oświęcim - Czechowice-Dziedzice z przebudową wiaduktów i parkingów dla systemu komunikacyjnego parkuj - jedź. Ponadto zajmę się inwestycjami w sołectwach, które wcześniej trochę zaniedbałem. Chcę to naprawić.

Rozmawiała Magdalena Balicka

Z Robertem Maciaszkiem, kandydującym w wyborach na burmistrza Chrzanowa z ramienia KWW Roberta Maciaszka, popieranym przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe.


Liczył Pan na wygraną w pierwszej turze?

Spodziewałem się drugiej tury. Jest w niej dwóch najbardziej doświadczonych i widocznych w kampanii wyborczej kandydatów. Przewidywałem też 30 proc. frekwencję, ale po cichu liczyłem, że będzie wyższa. Ludzie nie głosują, bo uważają, że to i tak nic nie zmieni. Wykorzystuję każdą okazję, by przekonać mieszkańców, że to ich głos ma znaczenie, że warto postawić na młodego, ale już sprawdzonego i doświadczonego kandydata, który jest gwarancją rozwoju gminy.

Liczy Pan na poparcie ze strony popleczników Bogdana Kosowskiego, który przegrał w pierwszej rundzie?

Ciężko pracuję, by zaskarbić sobie zaufanie wszystkich mieszkańców. Mam konkretny plan rozwoju, na którym skorzystają wszyscy, w szczególności przedsiębiorcy, seniorzy, młodzi rodzice i osoby bezrobotne. Znam urząd i wiem, że są tam kompetentni ludzie, co gwarantuje realizację mych zamiarów.

Jak Pan przekona ludzi, by właśnie przy Pana nazwisku postawili krzyżyk?
Bardzo ważnym problemem, z którym burmistrz będzie musiał się zmierzyć zaraz po wyborach, jest brak miejsc w przedszkolach. Ja zacząłem pracować nad jego rozwiązaniem będąc jeszcze wiceburmistrzem. Zwiększę liczbę miejsc w przedszkolach gminnych poprzez rozbudowę placówek i utworzenie nowego przedszkola dla 200 dzieci na osiedlu Młodości. Zadbam też o każde sołectwo, wykorzystując fundusze unijne na rewitalizację i rozwój wsi. Chcę także utworzyć specjalną strefę ekonomiczną na terenach Fabloku oraz strefę aktywności gospodarczej przy autostradzie A4.

Twierdzi Pan, że jako jedyny pomyślał także o seniorach...
Utworzę pierwszy w okolicy dzienny dom opieki dla seniorów oraz powołam Gminną Radę Seniorów jako organ opiniodawczy dla burmistrza. Jeśli wygram, oddam część budżetu w ręce mieszkańców, tworząc budżet obywatelski.

Czy nie ma Pan dyskomfortu, konkurując ze swoim niedawnym pracodawcą?
Mam, ale to właśnie Ryszard Kosowski w 2014 roku przekonywał mnie, że to najwyższy czas zejść z ławki rezerwowych i zacząć pracować na własne nazwisko, udzielił mi nawet oficjalnego poparcia, twierdząc, że jestem najlepszym kandydatem na ten urząd. On sam miał już zrezygnować po 12 latach. Kiedy zmienił zdanie, wycofałem się lojalnie z kandydowania i go poparłem, on wtedy przegrał. Minęło 1,5 roku i nadszedł czas, by posłuchać jego rady. Dlatego kandyduję.

Rozmawiała Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska