https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: pasażerowie mdleją od gorąca w nagrzanych pojazdach

Magdalena Balicka
Martyna Bolek z Libiąża marzy o klimatyzacji w autobusach. Podczas podróży trudno wytrzymać w zaduchu
Martyna Bolek z Libiąża marzy o klimatyzacji w autobusach. Podczas podróży trudno wytrzymać w zaduchu Magdalena Balicka
Jazda autobusem komunikacji miejskiej po Chrzanowie i okolicy przy plus trzydziestu stopniach przypomina walkę o przetrwanie. W ścisku odczucie gorąca wzrasta o kilkanaście kolejnych kresek. Okazuje się jednak, że pasażerowie męczą się i pocą niepotrzebnie. Wiele autobusów ma klimatyzację. Kierowcy jej jednak nie włączają ze względu na oszczędności. Pojazdy spalają przy niej więcej ropy.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Katarzyna Rejdych z Trzebini twierdzi, że tylko dzięki butelce wody mineralnej przetrwała dwudziestominutową podróż z Chrzanowa na trzebińskie osiedle Gaj. - Już w połowie drogi myślałam, że się przewrócę. Zaduch był nie do zniesienia - relacjonuje kobieta. Najgorsze, że w pojazdach, oprócz uchylnego daszku w suficie, nie da się otworzyć żadnego okna. - To chyba cud, że nikt wtedy nie zemdlał - twierdzi pani Kasia.

Lucjan Kurek z Trzebini raz zwrócił uwagę kierowcy, by włączył klimatyzację, bo nie wytrzyma długiej drogi do Młoszowej. W odpowiedzi usłyszał, że klimatyzacja choć jest, to nie można jej używać.

- Kierowca powiedział, że ma zakaz jej włączania, bo pożera więcej paliwa - relacjonuje oburzony pasażer. Nie może zrozumieć, jak można aż tak oszczędzać na podróżnych. - Przecież płacimy za przejazd. Chyba należą nam się bardziej komfortowe warunki - przekonuje mężczyzna.

Ania Lorek z Trzebini mówi, że przy wielkich upałach kierowcy czasem nie zamykają drzwi podczas jazdy. - Niby jest przewiewniej, ale za to bardzo niebezpiecznie. Wystarczy, że ktoś potknie się, albo autobus gwałtownie zahamuje i pasażer wypadnie z pojazdu - dzieli się spostrzeżeniami studentka z Trzebini.

Marek Dyszy, szef chrzanowskiego Związku Komunikacyjnego, twierdzi, że zamawiając usługi przewozowe nie wymagał od przewoźnika klimatyzowanych autobusów. - Przez ten luksus autobusy spalają o wiele więcej paliwa, a to oznacza znacznie wyższej stawki za przewozy - wyjaśnia Dyszy. Przypomina, że w dobie kryzysu, oszczędza się na wszystkim, a klimatyzacja jego zdaniem jest zbędna.

Pięć autobusów firmy przewozowej Transgór, przewoźnika Związku Komunikacyjnego, ma klimatyzację, natomiast osiem - uchylne okna. Klimatyzację w autobusach mogli by mieć pasażerowie na liniach 9, 15, 30. Teoretycznie zimny nawiew mógłby być też na linii 38, 8 i 25, bo tam jako rezerwowe przewidziane są autobusy z klimatyzacją. Marek Dyszy podkreśla też, że o klimatyzaję nie prosił, bo odległości między przystankami nie są duże. - Na każdym kierowca otwiera drzwi wietrząc w ten sposób wnętrze - zaznacza.

Pasażerowie są jednak niepocieszeni. - Jak podczas jazdy podróżni zaczną mdleć, to związek i przewoźnik przestaną aż tak oszczędzać - złości się Marian Bolek z Chrzanowa. Apeluje do kierowców, by włączali klimatyzację choć w te najgorętsze dni. I pyta szefa związku, jeżeli według niego autobusy z klimatyzacją to luksus, to dlaczego choć nie zamawia takich z otwieranymi oknami?

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Cwany
Jak dobrze, że kilka miesięcy temu postanowiłem nie korzystać z "usług" ZKKM dopóki pan Dyszy będzie piastował swoje stanowisko... więcej jeżdżę na rowerze, tylko mi na zdrowie wychodzi (o ile mnie jakiś wariat drogowy nie zabije, bo wg pana Maciaszka nie da się wyznaczyć pasów dla rowerów z powodu braku miejsca).
o
ona
Kiedyś pan Gruber na którego narzekaliśmy wszyscy pod presja mediów robił wycieczki autobusami, żeby samemu na własnej skórze odczuć co czują pasażerowie. Pan Dyszy wątpię by się na to zgodził. Upchnąć go do zatłoczonego miejsca, a w czasie ulewy postawić na przystanku numer 2 jak woda leje się z dachu. I niech przestanie bezczelnie kłamać, że nie wiedział że dachy przeciekają, bo każdy głup wie, że co z tego ze rynny się oczyści jak blachy dziurawe.
d
dddd
pasażer ledwo dyszy od wysokiej temperatury w autobusie a Prezes Dyszy siedzi sobie pewnie w klimatyzowanym biurze i nie przejmuje się, że klima zużywa prąd...ciekawe czy jak jeździł do domu i woził wnuczkę do szkoły to używał klimy lub ogrzewania? Pewnie tak, przecież nie ze swoich płacił za paliwo...ten gość to ma tupet...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska