W tym roku Niesopust zorganizowany został na granicy polskiej i słowackiej Orawy w Chyżnem. W ramach koncertu karnawałowego w miejscowej remizie OSP zagrały zespoły Da Camera oraz Rombań. Wydarzeniem była sztuka "Na Orawie dobrze" w reżyserii Roberta Kowalczyka. Odgrano ją również w Lipnicy Wielkiej.
Komedia ta opowiada o zatargu między dwoma wójtami, chyżniańskim i lipnickim. Pełna humoru, ale i nieskrywanej prawdy o ludziach sztuka przybliża życie na Orawie i jej lokalne problemy. Zabawny konflikt na szczytach orawskiej władzy kończy się w szałasie guślarza w oparach magicznych ziół. Bo tam gdzie człowiek nie pomoże, wkroczyć musi magia...
Nie brakuje również obowiązkowego wątku miłosnego w stylu Szekspira. Oczywiście konflikt między ojcami stanowi przeszkodę dla ich kochających się dzieci. Tutaj pomocne okazują się przemyślne zabiegi guślarza.
Widzowie dowiedzieli się również, jak wyglądała dawna sztuka medyczna.
Brawurowe role Żyda Samuela (Bronisław Bandyk) oraz Guślarza (Jan Karkoszka) przyciągnęły tłumy widzów, a sale teatralne pękały w szwach. W dodatku wyborczy wyścig do władzy już się rozpoczął. Jak na razie na orawskich scenach komediowych.
Widowisko powstało przy współpracy Orawskiego Centrum Kultury w Jabłonce oraz Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Lipnicy Wielkiej. Przygotowania trwały ponad miesiąc. Wystąpiło w nim trzynastu aktorów.
Orawski Niesopust to okres od Trzech Króli do Środy Popielcowej. Na Orawie - tak jak wszędzie - jest to czas karnawału. Odbywają się wtedy zabawy, urządza się tańce. Nie brak też różnych wesołych zwyczajów. W drugiej połowie Niesopustu miejscowa ludność ochoczo organizuje zabawy weselne. W ostatki wszyscy będą się bawić do północy.