Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieślak: Jestem niesamowicie zły na niektórych zawodników Unii

Redakcja
Maciej Janowski (w białym kasku) w meczu we Wrocławiu zawiódł trenera Marka Cieślaka, zdobył zaledwie 4 pkt
Maciej Janowski (w białym kasku) w meczu we Wrocławiu zawiódł trenera Marka Cieślaka, zdobył zaledwie 4 pkt SEBASTIAN MACIEJKO
Rozmowa z Markiem Cieślakiem, trenerem żużlowców Unii Tarnów po meczu wyjazdowym z Betardem Spartą Wrocław.

Porażka 44:45 w meczu wyjazdowym z Betardem Spartą Wrocław była dla Pana dużym zaskoczeniem?
Szczerze mówiąc, liczyłem, że wygramy we Wrocławiu, mamy bowiem bardziej wyrównaną drużynę niż Sparta. Niestety, w naszej drużynie zawiodło kilku podstawowych zawodników i mimo że niemal przez całe zawody prowadziliśmy różnicą kilku punktów, to po meczu musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Takich meczów nie można przegrywać. Wrocławianie rzeczywiście jeździli ambitnie i mieli w swoich szeregach znakomicie dysponowanego Anglika Taia Woffindena, ale mimo to, bez większych problemów, powinniśmy byli wygrać te zawody. Tymczasem przegrywamy wygrany mecz.

Jak przyjął Pan porażkę?
Jestem wściekły i niesamowicie zły na niektórych zawodników z naszej drużyny. W niedzielnym spotkaniu całkowicie zawiedli Maciej Janowski i Martin Vaculik, kilka słabszych występów przytrafiło się także Leonowi Madsenowi i Januszowi Kołodziejowi. Dwaj ostatni zawalili co najmniej po dwa wyścigi. Mimo wszystko, prowadząc niemal cały czas, powinniśmy byli wygrać ten mecz, niestety, zabrakło nam jednego punktu. Po zawodach długo analizowałem jazdę zawodników i stwierdzam, że było to najsłabsze spotkanie zespołu tarnowskiego odkąd jestem jego trenerem.

Najbardziej zawiedli Martin Vaculik i Maciej Janowski. Jak tłumaczyli słabą jazdę w niedzielnym meczu?
Obaj tłumaczyli się problemami sprzętowymi, nie jestem jednak pewien, czy zawodnicy ci byli w pełni przygotowani do zawodów. Teraz, gdy w silnikach używa się części tytanowych, po każdych 15 przejechanych wyścigach powinno się robić przegląd silnika. Nie wolno lekceważyć tych podstawowych zasad, gdyż wtedy wychodzą takie sytuacje jak podczas meczu we Wrocławiu, gdy silnikowi brakuje kompresji, a zawodnik nie zdobywa punktów. Żużlowcy żyją ze startów w lidze polskiej i muszą podchodzić do nich w pełni profesjonalnie, gdyż tylko wtedy będą mogli prezentować równy, wysoki poziom sportowy.

Czy w przegranym meczu z wrocławianami można dostrzec jakieś pozytywy w Pana drużynie?
Owszem, obserwując jazdę naszych zawodników można było dostrzec także dobre strony. Mam tu na myśli przede wszystkim bardzo dobrą i równą jazdę Artema Łaguty. Rosjanin od początku sezonu prezentuje się w naszej drużynie bardzo dobrze. Ludzie z Bydgoszczy, gdzie startował w poprzednim sezonie, aż przecierają oczy ze zdumienia, jak to się dzieje, że rok temu w ich drużynie jeździł słabo, a teraz zdobywa tyle punktów. Słowa pochwały należą się także juniorowi Mateuszowi Borowiczowi, który we Wrocławiu zaprezentował się naprawdę rewelacyjnie. Przywoził "za plecami" nawet takich zawodników jak Troy Batchelor. Po meczu byłem nawet trochę zły na siebie, że nie spróbowałem wstawić Borowicza do jednego z biegów za słabo spisującego się Vaculika, być może efekt punktowy byłby wtedy nieco lepszy.

Nie obawia się Pan, że słabsza dyspozycja Vaculika i Janowskiego może potrwać nieco dłużej?
Każdy z zawodników, który zawiódł w meczu ze Spartą, potrafi dobrze jeździć na żużlu i to nie podlega żadnej dyskusji. Dlatego wierzę, że w kolejnych meczach wszyscy udowodnią, na co faktycznie ich stać. Czasu na odbudowanie się nie mają zbyt dużo, gdyż już w tym tygodniu czekają nas kolejne dwa mecze ligowe: w piątek zaległy w Toruniu oraz w niedzielę, zgodnie z terminarzem, na własnym torze ze Stalą Gorzów.

Jak ocenia Pan tegoroczną rywalizację w Enea Ekstralidze. Czy w tym roku będzie na torach ciekawie?

Po rozegraniu dwóch pełnych kolejek widać , że rywalizacja w Enea Ekstralidze będzie w tym roku wyjątkowo emocjonująca. Żadna z drużyn nie zamierza tanio sprzedać skóry, a to oznacza, że nie będzie w tym roku łatwych meczów. Szczególnie ciekawa powinna być walka o utrzymanie się w lidze. Niewykluczone, że do końca części zasadniczej rozgrywek zespół walczący o awans do czołowej czwórki może mieć tylko jeden, dwa punkty przewagi nad zespołami zajmującymi miejsca spadkowe. W tej sytuacji każdy zdobyty punkt może być na wagę złota, między innymi dlatego jestem zły po przegranym przez moją drużynę meczu we Wrocławiu.

Rozmawiał Piotr Pietras


Starty "Jaskółek"

Ten tydzień będzie dla zawodników Unii Tarnów wyjątkowo pracowity. Tarnowianie, oprócz dwóch meczów Enea Ekstraligi z Unibaksem Toruń (w piątek na wyjeździe) i ze Stalą Gorzów (w niedzielę u siebie), startować będą w kilku innych imprezach. Dzisiaj na torze w Pile Kacper Gomólski wystąpi w finale eliminacji krajowych do indywidualnych mistrzostw świata juniorów. W środę Maciej Janowski wystartuje w meczu angielskiej Elite League King's Lynn Stars - Poole Pirates, natomiast w czwartek, na torze w Rawiczu, Janowski i Janusz Kołodziej wystąpią w zawodach finałowych o Złoty Kask. Wspólny trening całej drużyny na własnym torze żużlowcy "Jaskółek" mają zaplanowany dopiero na sobotę. Będzie to próba generalna przed niedzielnym meczem ligowym ze Stalą Gorzów.

Bądź na bieżąco! Najnowsze informacje z "Gazety Krakowskiej" i "Polski" już dostępne za darmo na Windows 8! Dzięki aplikacjom na Windows 8 będziesz mieć szybszy dostęp do informacji, które trafią na ekranu Twojego tabletu i komputera.

Dowiedz się więcej o aplikacji "Gazety Krakowskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska