https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Coraz młodsi wyruszają do roboty na zmywakach. Przybywa osób, które poniosły porażkę na emigracji

Lucyna Talaśka-Klich
Krzysztof Kapica
Grzegorz właśnie wrócił z dwuletniej emigracji zarobkowej. - Oszczędzałem nawet na jedzeniu - opowiada 35 -latek, który przez pół roku pracował w Niemczech, przez półtora w Anglii.

 - Po odliczeniu kosztów utrzymania i tego co ukradł mi pośrednik w Anglii, zostało niewiele. Młodszemu bratu powiedział całą prawdę o życiu na emigracji, a on i tak podjął decyzję. - Chce wyjechać i już! - mówi Grzegorz. - On ma 20 lat, przerywa studia, bo twierdzi, że nic mu nie dają. Nie chce zarabiać tysiąc dwieście złotych na rękę. Poza tym ma trochę inne podejście do życia niż ja. Braciszek chce zwiedzać świat, poznawać nowych ludzi i nie martwić się o życie od pierwszego do pierwszego.

Z najnowszego raportu Work Service "Migracje zarobkowe Polaków" wynika, że zdecydowanych na emigrację jest o 250 tysięcy osób więcej niż w roku ubiegłym. Wśród rozważających emigrację najczęściej znajdowały się osoby uczące się lub studiujące (29 proc.) Najbardziej zainteresowani wyjazdem są ludzie młodzi - poniżej 35. roku życia. Stanowią oni 63 proc. osób rozważających wyjazd za granicę w poszukiwaniu pracy.

- To bardzo groźny trend - uważa dr hab. Wojciech Knieć, socjolog z UMK w Toruniu. - Wyjadą wyedukowani w Polsce młodzi ludzie, którzy zasilą tamtejszy rynek pracy. Nie wszyscy wrócą do naszego kraju. 

Wstydzą się porażki

Gdybym miał 20 lat i był kawalerem, to chciałbym posmakować świata - mówi 40-letni Dariusz z Włocławka, który niedawno wrócił z Norwegii. Wcześniej zarabiał także w Anglii, Holandii, Szwajcarii i w Niemczech. - Łącznie nie było mnie w kraju przez trzy lata i bardzo tęskniłem za rodziną - opowiada. - To był najważniejszy powód powrotu. Inne to praca poniżej kwalifikacji i problemy z językiem norweskim, choć znam angielski.

Paweł (lat 45) wrócił z Wielkiej Brytanii do Torunia m.in. z powodu problemów językowych: - Biegle znam angielski, ale Szkotów przez pierwsze tygodnie nie mogłem zrozumieć. Poza tym, to nieprawda, że Szkoci przepadają za Polakami. Niektórzy wręcz okazują niechęć naszym rodakom.

Niechęcią do Polaków Julia przestała przejmować się już dawno. - Bo nie chcę wracać na podwło-cławską wieś, gdzie nie mam żadnych perspektyw - twierdzi 26-latka. - Wolę zacisnąć zęby i wytrzymać w Londynie.

Polskich emigrantów Dariusz dzieli na trzy grupy: - Do pierwszej należą ci, którzy decydują się na ciężką, fizyczną pracę, jedzą zupy z paczki i chcą jak najwięcej zaoszczędzić. Druga to osoby, które nie potrafią się w Polsce odnaleźć, czują się wyobcowane. Do trzeciej zaliczam tych, którym w Polsce nie wypalił biznes, ktoś ich oszukał, najczęściej są to ludzie lepiej wykształceni i poza krajem chcą podratować budżet.

W każdej z tych grup przybywa osób, które poniosły porażkę na emigracji.

- Najgorsze, jeśli nie chcą się przyznać, że im nie wyszło, nie mają oszczędności - dodaje Dariusz. - Udają przed rodziną, znajomymi i tkwią na emigracji, choć chętnie by wrócili. To bez sensu!

Robota zaraz po szkole

Julia tęskni za rodziną, więc znalazła pracę w londyńskim barze dla młodszej siostry: - Przyjedzie zaraz po maturze. Z wieloma przedmiotami radziła sobie średnio, ale angielskiego uczyła się bardzo dużo, bo wiedziała, że bez tego nie znajdzie pracy w Londynie.

- Może wyjechać wiele młodych, dobrze wyedukowanych osób, znających języki obce - uważa dr hab. Wojciech Knieć, socjolog z UMK w Toruniu, który obawia się, że to będzie cios dla polskiego rynku pracy.

- Niektórzy młodzi ludzie są sfrustrowani, bo nie widzą w Polsce perspektyw dla siebie - dodaje socjolog. - Po ukończeniu studiów status społeczny mają wyższy, ale brakuje im cierpliwości, by czekać na lepsze zarobki. Dlatego wyjeżdżają z kraju, by dorobić się pracując na przykład na zmywaku.

CZYTAJ też: Ponad milion Polaków jest zdecydowanych na emigrację zarobkową

Z raportu Work Service "Migracje zarobkowe Polaków" wynika, że najbardziej zainteresowani emigracją są ludzie poniżej 35. roku życia. Stanowią oni niemal dwie trzecie osób rozważających wyjazd za granicę.

Bilet w jedną stronę

"Obecna fala emigracji ma charakter zdecydowanie długookresowy a nawet osiadły" - wynika z badania "Pieniądze migrantów w bilansie płatniczym" Narodowego Banku Polskiego. "Na przestrzeni lat rośnie udział emigrantów długookresowych, tj. przebywających za granicą powyżej roku". Przybywa też emigrantów, którzy nie planują powrotu do Polski.

Toruński socjolog twierdzi, że wśród emigrantów nie brakuje i takich, którzy odkładają pieniądze na budowę domu i rozkręcenie firmy w Polsce. Tak za 5-10 lat. - Mój wujek miał firmę w Polsce, która splajtowała z powodu terroru fiskalnego - mówi Julia. - W Anglii łatwiej prowadzi się biznes, łatwiej się żyje, choć idealnie nie jest. Nie wiem, czy wrócę. 

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Troche nie wiem jak można ponieść porażkę z pracą w UK ? jeżeli ktoś chce pracować , to mozliwości zatrudnienia jest pełno , ale trzeba chcieć . I nie koniecznie za minimalną krajową .
P
Patologia
Wszyscy z Polski uciekaja, ale dalej wygrywaja partie komunistyczno systemowo okupacyjne ...ciekawe, albo oszustwo albo ci co zostali maja kupe w glowie
Gość
Kto się spierdział ?
r
rówieśnik
... studia, cztery "podyplomówki"..... itd, itd ...... ale pisać po polsku nie umiesz.....!!!
z
zenek12358765
Za taką pracę to mało. Za pracę na taśmie w fabryce to dużo (w PL).
A
Ateista z Nazaretu
Nie uzewnętrzniaj się za bardzo,bo pomyślą,że z Polski wyjechała tylko tzw.patologia.Słyszałem to z ust mojego szwagra,który jest wychowany przez radio,które ma ryja.Ja i moje dzieci też jesteśmy patologią,bo wyjechaliśmy z katolickiego raju.Na początku nasza córka też nas wspierała funtami póki sam nie wyjechałem.
a
agaman6421
a do tej zaradnosci zyciowej dodam, ze mojej mamie sie udalo, ma prace, ktora nie jest szczytem marzen,ale pozwala zyc. czy godnie? - tak sobie.... dobrze, ze moge ja czasem wesprzec....
p
poiujolkj
kiedyś za komuny po prostu mieszkało się w jednym mieszkaniu z całą familią. dziś to jest hańba! mieszkać z mamą bo przecież każdy kto skoczy 18 lat musi mieć swój car - swój hause - swój fon ... i worki oczywiście - tyle worków że zmienia je co dzień na nowe dla 1 zł więcej...
kiedyś budowano się na wsiach duże domy 2 piętrowe albo i większe by całe rodziny tam mieszkały dziś to hańba bo przecież pracy nie ma.
wrócić na wieś perspektyw. po prostu powiedzmy sobie szczerze każdy chce być bogaczem. zejdźcie na ziemię. musi być ktoś kto te ziemniaki na wykopkach powyciąga do wora . inaczej nawet bogacze padną z głodu.
n
namka6
Nam na emigracji udało się zarobić na remont mieszkania w Polsce. Właśnie jesteśmy na etapie remontu- mamy ekipę budowlaną, a wywozem gruzu zajmuje się Pewex z Warszawy. Na pewno zostaniemy w Polsce na stałę- nie wyobrażamy sobie życia z dala od rodziny.
A
Ateista z Nazaretu
Masz racje.Mam dwie córki w Anglii a sam od 2011 roku pracuje w Niemczech.Tylko żona jest w Bydgoszczy i trzyma to wszystko w kupie,ponieważ ciągle siedzi na skajpie.Co do służby zdrowia masz absolutną racje.Moja córka miała w Polsce cesarkę.Nasi wspaniali bydgoscy lekarze przyszyli jej łożysko do skóry.Angole poprawiając polską fuszerkę poprostu nie mogli wyjść z podziwu,jak można tak spieprzyć cesarkę.Ja pracuje w Niemczech,bo dla ludzi w moim wieku w kochanej katolickiej do bólu Polsce nie ma pracy.Wyjechałem do Niemiec a tu niema problemu wieku.Swoją drogą nigdy nie spotkałem Polaków,którzy pracowaliby na tzw.zmywaku.Swego czasu pracowałem na zmywaku,ale w Bydgoszczy,jako dostawca pizzy w lokalu przy ul.gdańskiej na przeciwko Drukarni.Młodzież mnie zwolniła,bo się postawiłem.Pracowałem na czarno,bo innej możliwości w bydgoskich pizzeriach nie ma.Polska to porażka.
M
Maria Popielnik
A wiesz jak żyłabyś w innym kraju za te 3.800 euro? Jakie płaciłabyś podatki,składki, ubepieczenia.....
Przeliczasz na złotówki - tam zarobić a tutaj wydać. A piszesz, że masz 4 podyplomówki. Ciekawe.
K
Krizzz
Mamy świat otwary - tym bardziej Europę. W dzisiejszych czasach możesz wyjechać bez najmniejszych problemów. Ja pamiętam jak paszporty oddawało sie do biura paszportowego i wyjazd do np Londynu dla wiekszości był w sferze marzeń. Nie wiem jakie ukończyłas podyplomówki, ale w obecnych czasamch nie liczy sie ilość, ale JAKOŚĆ. Niestety widze, że bardzo dużo osób wybiera studia, które po prostu sa niepotrzebne. Dlaczego zatem te osoby dziwią się, że nie ma dla nich pracy ??? To jest kompletne pomylenie pojęć! Ja mam dr i pracuję własnie w tej ukochanej Ojczyźnie - i nie pisze tego z przekąsem. Żyje mi sie dobrze. Nie narzekam. Wybrałem taki kierunek kształcenia, który daje mi mozliwości - dodam, że poza tym posiadam też jeszcze inne dyplomy, ale obecnie nie czerpię z nich zarobków. Dawno temu postanowiłem sobie, że wezmę sprawy w swoje rece i przede wszystkim ugruntuję sobie swoją pozycje zawodową. Dzisiaj powiem szczerze: OPŁACAŁO SIĘ. Jezeli ktoś zaraz po maturze wyjeżdża na zmywak, to nie mam wątpliwości, że zamyka sobie przyszłość. Ja zaraz po studiach też zarabiałem mało - bardzo mało. Ale dzisiaj żyje sobie wygodnie i wkurza mnie to jak wiele osób biadoli na to co się dzieie w kraju. Dodam tylko, że żyje sobie wygodnie, bo wypracowałem sobie to swoją ciężką pracą - zawsze żyjąc zgodnie z normami prawnymi.
Jezeli chcesz to jedź. Nikt nie będzie za Tobą płakał. Ale jak poniesiesz porażkę to po prostu wejdz na to forum i przyznaj sie do tego. Nie pisz, bajek.
r
rówieśnik
Hm.... a to ciekawe. Masz tytuł magistra, ukończyłeś jakieś cztery "podyplomówki, a pisać po polsku nie potrafisz.....!!!
a
agaman6421
na szczescie nikt mnie tu nie zna.... dla mnie patologia to skonczone studia za kaczki i swinie, dostanie pracy za pojscie z szefem do lozka.... 
A
Anka
W PL nie jest źle, uwierz, że wiele się zmieniło odkąd wyjechałaś, szczególnie w dużych miastach- W-wa, W-w, Krk. Na lepsze.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska