Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Dolcan Ząbki. Zmazać plamę z Ostródy

Jacek Żukowski
Stawowy ma nadzieję, że zobaczy inną drużynę
Stawowy ma nadzieję, że zobaczy inną drużynę Andrzej Banaś
Po kompromitującym występie przeciwko Stomilowi Olsztyn w Ostródzie i porażce 0:3, Cracovia wraca na swoje boisko, by w sobotę o godz. 19.30 zmierzyć się z Dolcanem Ząbki.

To był bardzo trudny tydzień dla trenera Wojciecha Stawowego i zawodników. - Już w szatni bezpośrednio po meczu nie było miło, bo być nie mogło - mówi ostro szkoleniowiec "Pasów". - Po kompromitacji w Ostródzie, gdzie przegraliśmy jak frajerzy, ostatnie dni były bardzo burzliwe.

Oczekuję od piłkarzy odpowiedniej reakcji w najbliższym spotkaniu. Jeśli jej nie będzie, to wtedy rozpęta się totalna burza. Zawodnicy wiedzą, że nie żartuję, bo mnie znają. Każdy ma świadomość, że w lidze nie będzie łatwo nikomu, ale jeśli się do meczów podchodzi bez ambicji, charakteru, to ciężko w nich o punkty. To musimy więc natychmiast zmienić, nie możemy bowiem schodzić poniżej pewnego poziomu.

Stawowy nie rzuca gromów tylko na piłkarzy, uczciwie podchodzi do sprawy, widząc też własne błędy. - Nie jest tak, że zwalam całą winę na zawodników, ocenę zacząłem od własnej osoby - mówi. - Muszę inaczej zareagować, bo postawa drużyny to też wynik moich błędów. Jakich? Tych związanych z obciążeniem treningowym. Jeśli jest się mniej agresywnym zespołem, wolniejszym, to tu dopatruję się mojej winy. Cała odpowiedzialność zawsze będzie spływała na trenera.

Cracovia nie straciła pozycji lidera, ale trzeba uczciwie stwierdzić, że nie wszyscy rywale z czołówki grali, a więc pozycja "Pasów" jest też tego wypadkową. Groźne jest to, że wiosną zespół nie przypomina tego z jesieni, gra o klasę gorzej. O ile w meczach w Krakowie wygrywał, o tyle na obcych boiskach nie było mu już tak łatwo. - Przyczynę słabej postawy mamy zdiagnozowaną - mówi z przekonaniem Stawowy. - Ten tydzień to był etap kuracji, a to, czy pacjent jest już zdrowy, okaże się w sobotę.

Dolcan to jedna z niewielu ekip, która jesienią potrafiła wygrać z Cracovią i to 3:1. "Pasy" w ogóle nie radziły sobie z kontrami gospodarzy. Czy tamten fatalny występ może mieć wpływ na obecną formę zespołu? - O rundzie jesiennej nie myślimy w ten sposób, by przypominać sobie spotkania, w których ponieśliśmy porażki - mówi szkoleniowiec.

Stawowy nie będzie zmuszony przez kontuzje czy kartki do zmian kadrowych. Czy po tym, jak drużyna zawiodła w ostatnim meczu należy oczekiwać kadrowej rewolucji? Szkoleniowiec nie ma wielkiego pola manewru, bo Rok Straus czy Krzysztof Nykiel są kontuzjowani.

Na szansę czeka Mate Lacić - chorwacki stoper pozyskany przed tą rundą z Bełchatowa, który nie miał jeszcze okazji do ligowego debiutu w Cracovii. Ale wiadomo, że Stawowy niechętny jest rewolucjom. - Nie polega to na tym, by robić rewolucję w składzie - mówi trener. - Nie szukam kozła ofiarnego. Wyglądaliśmy słabo jako zespół i jako sztab szkoleniowy. Jeśli przegrywamy, to wszyscy razem, ale na pewne rzeczy trzeba reagować ostrzej, stąd moje twarde wypowiedzi.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska