Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Lech Poznań 3:3. Nieprawdopodobne emocje do końca, "Pasy" uratowały remis w doliczonym czasie gry!

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
06.02.2022 krakowpilka nozna mecz cracovia lech poznan fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press
06.02.2022 krakowpilka nozna mecz cracovia lech poznan fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W meczu 20. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Cracovia zremisowała z Lechem Poznań po niezwykle emocjonującym meczu 3:3. Gol na wagę remisu padł w pierwszej minucie doliczonego czasu gry przy Kałuży.

Czy kibice Cracovii zobaczyli przyszłego mistrza Polski? Niewykluczone, że tak. W każdym razie Lech mógł zaimponować, a szczególnie bohater meczu Joao Amaral, autor dwóch goli. Ale Cracovia również - grą do końca. Pierwszego gola w „Pasach” zdobył Filip Balaj, i to tego na wagę remisu!

Trener Jacek Zieliński ustawił skład bez klasycznego napastnika, desygnując na szpicę Pellego van Amersfoorta. - Jak wygląda hierarchia napastników? - był pytany na konferencji przedmeczowej. - Zobaczycie w niedzielę - odparł.

Nie wystawił żadnego, co jest bardzo symptomatyczne. Wiadomo, że napastnicy „Pasów” zawodzą i na mecz z tak poważnym rywalem szkoleniowiec zdecydował się na grę bez nich, chcąc zagęścić środek pola. Nie znalazł też miejsca w pierwszym składzie dla wracającego po karencji Davida Jablonsky’ego i Kamila Pestki.

Lech od początku przejął inicjatywę i często gościł na połowie „Pasów”. W 8 min gospodarzom dopisało niebywałe szczęście – po niepewnej interwencji Karola Niemczyckiego, który wybił piłkę, zamiast ją łapać, sytuację ratował Cornel Rapa. O mało nie zdobył samobójczego gola – piłka po jego wybiciu trafiła w słupek, a następnie wyszła na róg. W 10 min gospodarze po raz pierwszy zagrozili bramce rywala – Luis Rocha wybijał rzut wolny, ale wprost podał piłkę do rąk Filipa Bednarka. Po chwili Sergiu Hanca dynamicznie wszedł w pole karne, ale strzelił wprost w bramkarza.

„Pasy” były mniej widoczne, ale nie znaczy to, że nie potrafiły zdobyć gola. W 19 min po rzucie rożnym goście za krótko wybili piłkę, trafiła ona na 20 m pod nogi Michała Rakoczego, który nie namyślał się długo, tylko uderzył – piłka odbiła się od pleców Antonio Milicia i wpadła do siatki. W 24 min wykazał się bramkarz „Pasów” broniąc uderzenie Pedro Rebocho z wolnego. Zawodnik gości uderzył precyzyjnie, ale w róg, gdzie stał golkiper, który pięknie wybił piłkę.

Dwie minuty później Niemczycki znów był w roli głównej, tym razem broniąc uderzenie Joao Amarala po ziemi. Po rzucie rożnym znów błysnął refleksem. W 29 min jednak nie mógł jednak niż poradzić, w sytuacji sam na sam z Amaralem. Portugalczyk posłał piłkę w róg bramki.

W 36 min goście znów byli blisko bramki Cracovii – Michał Skóraś pospieszył się jednak ze strzałem i posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę. W 40 min z kolei Kamiński potrafił zagrozić bramce – mocne uderzenie wybił Niemczycki.

Poznaniacy fantastycznie rozpoczęli II połowę. Na skrzydle Sylwester Lusiusz nie upilnował Amarala, ten podciągnął do linii końcowej i wyłożył piłkę jak na tacy Jakubowi Kamińskiemu. Ten z bliska posłał piłkę do bramki.

Zawodnik Lecha jest już kupiony przez VfL Wolfsburg, ale do przejścia zawodnika do Bundesligi dojdzie dopiero 1 lipca, a Lech wraz z bonusami ma zarobić 10 mln euro.

W 55 min piłka po rzucie wolnym i strzale z bliska w wykonaniu Van Amersfoorta wpadła do bramki Lecha, ale arbiter jej nie uznał, sygnalizując spalonego. W 59 min na bramkę gości uderzał Rakoczy, ale bramkarz obronił. W tej sytuacji też był spalony. Widać było, że gospodarze nakręcili się do ataków. Po chwili Van Amersfoort chciał zdobyć gola z przytupem, ale nie trafił w bramkę. Za to goście spokojnie poczekali na swoją szansę – w 67 min sam na sam z bramkarzem wyszedł Amaral i ze stoickim spokojem wykorzystał szansę. W tym momencie mecz wydawał się być rozstrzygnięty.

Ale nie dla gospodarzy. Trener Zieliński wykazał się trenerskim nosem i wprowadził do gry Jakuba Myszora. Ten chwilę po wejściu na boisko wykorzystał podanie Sergiu Hanki i zdobył gola na 2:3. To napędziło „Pasy” do kolejnych ataków, próbował Mathias Hebo Rasmussen oraz Florian Loshaj. Cracovia zastosowała wysoki pressing i Lech miał kłopoty.

A „Pasy” grały do końca. Po jednej ostatnich akcji i wrzutce w pole karne główkował Filip Balaj, zdobywając gola na wagę remisu. Potem jeszcze z boiska został wyrzucony Hanca, za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Cracovia – Lech Poznań 3:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Rakoczy 19, 1:1 Amaral 29, 1:2 Kamiński 47, 1:3 Amaral 67, 2:3 Myszor 77, 3:3 Balaj 90+1.
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin, Jugas – Kakabadze (89 Balaj), Lusiusz (57 Siplak), Rasmussen, Rocha (57 Loshaj) – Rakoczy (74 Myszor), Hanca – van Amersfoort.
Lech: Bednarek – Pereira (84 Czerwiński), Satka, Milić, Rebocho – Skóraś (61 Kownacki), Karlstroem (75 Kvekveskiri), Amaral (84 Ramirez), Murawski, Kamiński (75 Marchwiński) – Ishak.
Sędziowali: Damian Sylwestrzak (Wrocław) oraz Michał Sobczak, Bartosz Kaszyński (obaj Bydgoszcz). Żółte kartki: Kakabadze (46, faul), Hanca (48, faul), Rodin (90+2, faul) - Satka (85, faul). [b Czerwona kartka: Hanca (druga, żółta 90+2) Widzów: 7126.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska