– Przespaliśmy pierwsze dwadzieścia minut – rozpoczął Michał Probierz swoją pomeczową wypowiedź. – Za wolno wychodziliśmy spod pressingu, mieliśmy za dużo strat. To napędzało Wisłę. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce tak, jak zakładaliśmy. Bramka na 1:0 zdecydowanie ustawiła ten mecz i napędziła Wisłę, bo praktycznie co strzał, to kończyło się później bramką. Kluczem była sytuacja z 55 min. Gdyby Mateusz Wdowiak strzelił wtedy na 2:1, wrócilibyśmy zdecydowanie wcześniej do gry. Później były momenty, gdy spychaliśmy Wisłę do głębokiej defensywy, ale przyszła jedna z kontr i dała o sobie znać indywidualność Jakuba Błaszczykowskiego, który strzelił w bardzo trudnej sytuacji. Było nam w tym momencie bardzo trudno, ale wierzyłem do końca, że będziemy walczyć. Szkoda, że w 81 min nie wpadła bramka po strzale Cabrery, bo wrócilibyśmy szybciej na 3:1. Później zdobyliśmy dwie bramki i walczyliśmy do samego końca. Nie udało się. Popełniliśmy za dużo błędów i mogę tylko przeprosić kibiców Cracovii, którzy byli na meczu i tych którzy oglądali ten mecz w telewizji. Przegraliśmy, ale też trzeba mieć w piłce trochę pokory i czasami przyjąć porażkę, nie szukając winnych gdzieś indziej.
Wisła - Cracovia. Tak kibice Cracovii dopingowali swój zespó...
Trener Cracovii nie chciał oceniać sędziowania w derbach. Powiedział na ten temat: – Ja nie jestem od oceniania, dziennikarze niech oceniają. Co to zmienić teraz, już po meczu. Możemy patrzeć dalej, żeby robić punkty. Tym bardziej, że mamy przed sobą bardzo ciężki mecz w Zabrzu. A ja nie skończyłem kursu sędziowskiego, skoro podjęto takie decyzje...