https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia nie może już kalkulować. Zamierza wygrać z Lechem

Jacek Żukowski
Adam Wojnar
34 stracone bramki - tylko ta jedna liczba najwięcej mówi o tym, dlaczego Cracovia przeżywa takie kłopoty w tym sezonie i jest bliska degradacji.

Lekarstwem na całe zło w defensywie miało być wymienienie całej formacji obronnej zimą. Mimo, że dokonano tego (ze starego składu zostali tylko Milos Kosanović i Marian Jarabica), nie można powiedzieć, że teraz szyki obronne "Pasów" to monolit.

Trzy bramki stracone z Legią włączyły już dzwonek alarmowy. Wprawdzie żadnej bramki "Pasy" nie straciły we Wrocławiu, ale nie oznacza to wcale, że w obronie było dobrze, mimo faktu, że ta linia zagrała w całkiem innym składzie i ustawieniu niż w pierwszym meczu. Z jednym wyjątkiem. Jest nim Łukasz Nawotczyński. Z pewnością oprócz Wojciecha Kaczmarka najlepszy jak do tej pory transfer krakowian.

Zobacz także: Cracovia: remis we Wrocławiu nie będzie cieszył krakowian

Nie grał przez rok, nie ciesząc się zaufaniem trenera Korony Kielce, ale szkoleniowiec "Pasów" Jurij Szatałow stawia na niego.

- We Wrocławiu mieliśmy wiele szczęścia, bo Śląsk stworzył sobie więcej sytuacji bramkowych - mówi Łukasz Nawotczyński. - Możemy się z tego ostatniego remisu cieszyć, biorąc pod uwagę przebieg spotkania, chociażby ostatnią sytuację, bo mógł się ten mecz dla nas inaczej skończyć.

Remis w szczęśliwych okolicznościach może cieszyć, ale można założyć, że nawet nie przegrywając żadnego meczu wiosną, Cracovia się nie utrzyma...

- By się utrzymać musimy wygrywać - mówi stoper "Pasów". - Co z tego, że drugiego meczu wiosennego nie przegraliśmy. Potrzebujemy punktów, a zyskaliśmy tylko jeden.

Ich zdobywaniu nie sprzyja duża rotacja w obronie - Jarabica, Kosanović - to boczni obrońcy w konfrontacji z Legią, Struna i Puzigaca - to boczni w meczu ze Śląskiem. Występy Trivunovića i Jarabicy w środku. Tym "mieszaniem" trener Szatałow wprowadza niezły chaos...

- Graliśmy już w różnych ustawieniach - mówi zawodnik. - Podczas obozu każdy mecz graliśmy w innym ustawieniu, trener dawał szansę każdemu, powoli się zgrywamy.

Jeśli się nie strzela gola Śląskowi, to czy uda się z Lechem, teoretycznie mocniejszym zespołem?

- Przede wszystkim gramy u siebie, przyjdzie dużo kibiców i powinno nam to pomóc - twierdzi z przekonaniem zawodnik. - Tylko wtedy mamy szansę na utrzymanie jeśli będziemy odnosić zwycięstwa w meczach u siebie i remisować na wyjazdach. Na pewno musimy w każdym spotkaniu grać o trzy punkty. Nie jest tak jak dawniej, gdy różnica między remisem, a zwycięstwem nie była taka aż wielka - zaledwie punkt. Gdybyśmy więc jeden z tych dwóch wiosennych meczów wygrali, a drugi nawet przegrali, mielibyśmy większą zdobycz. W spotkaniu z Lechem nie mamy wyjścia, musimy pokusić się o zwycięstwo.

W tym meczu defensywa krakowian zagra zapewne znowu w innym ustawieniu, jest nadzieja, że wróci po kontuzji Kosanović.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
**MPK Kraków -

wszystko o zmianach w komunikacji Krakowa

**

Wybrane dla Ciebie

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska