Erik Jendrisek zdobył w meczu z Lechem, wygranym przez „Pasy” 2:0, 13. bramkę w sezonie. Ten gol dał prowadzenie jego drużynie 1:0 i spowodował spokojniejszą już grę. Słowacki napastnik „przebudził się” w odpowiednim momencie, bo na gola w ekstraklasie czekał prawie dwa miesiące (poprzednio trafił w przegranym meczu z Legią w Krakowie 1:2).
- Jestem bardzo zadowolony, że zdobyłem bramkę w meczu z mistrzem Polski - mówi Jendrisek. - Tym bardziej się cieszę, że na __ten mecz wyprowadzał mnie syn Eliasz. To było moje marzenie.
Napastnik mógł zdobyć też drugiego gola, ale po podaniu Bartosza Kapustki strzelił minimalnie niecelnie.
- Piłka śliznęła mi się po głowie -_mówi. - _Można było w kilku sytuacjach zachować się lepiej. Prezentowaliśmy w końcu taką piłkę, jak wcześniej. Naszym atutem jest szybka gra po ziemi, a nie wystrzeliwanie piłki w powietrze, bo wtedy nie mamy szans na powalczenie o nią. Starcia w walce o górne piłki to nie jest nasza gra. Wreszcie wróciliśmy na właściwe tory.
Cracovia jest na 3. miejscu w tabeli, na wyciągnięcie ręki jest medal mistrzostw Polski i gra w Lidze Europy. By zrealizować marzenia nie może tylko pokpić sprawy, a „Pasy” mają do rozegrania jeszcze dwa mecze - w środę z Pogonią w Szczecinie i w niedzielę z Lechią Gdańsk u siebie.
- Oczywiście, że gramy o __medal - deklaruje Jendrisek. - Chcemy zostać na tym miejscu, które mamy, dlatego jedziemy do Szczecina po trzy punkty. W meczu z Lechem chcieliśmy zrobić wszystko za szybko. Jak chcemy grać w __europejskich pucharach, to musimy się jeszcze wiele uczyć.
Cracovii dobrze się grało z Pogonią w tym sezonie, wygrała z nią u siebie 4:1, na wyjeździe zremisowała 2:2.
- Każdy mecz jest inny, ciężko wyrokować jak będzie - mówi Jendrisek. - Pogoń ostatnio przegrała, z pewnością nie będzie nam łatwo. Mam nadzieję, że wykorzystamy nasze atuty i utrzymamy 3. lokatę.
Jendrisek wciąż jest drugim strzelcem zespołu w tym sezonie. W tej klasyfikacji prowadzi Deniss Rakels, mający o dwa trafienia więcej, który od zimy nie gra już w „Pasach”.
- Na pewno jest to coś dziwnego, że piłkarz, który nie gra tu już pół roku przewodzi w klasyfikacji strzelców drużyny - mówi napastnik. - Z drugiej strony mam jeszcze dwa mecze i na pewno powalczę o to, by zdobyć dwa gole i go dogonić. Jestem cały czas w kontakcie z Denissem. Nie mówimy o tym, ile mam bramek zdobyć, interesuje nas przede wszystkim lokata, którą zajmiemy. Z __pewnością, gdybym dogonił, albo przegonił Denissa, to on by się nie obraził.
Jendriskowi i jego kolegom z formacji ofensywnej wiele daje spokój, jaki Cracovia ma w obronie. W rundzie finałowej pod tym względem sytuacja wygląda nieźle, oprócz meczu w Warszawie, gdzie „Pasy” przegrały 0:4, w pozostałych defensywa funkcjonuje w miarę dobrze.
- Lepiej raz przegrać wysoko, niż w czterech spotkaniach po 0:1 - mówi Słowak. - W ostatnich spotkaniach nie straciliśmy bramki i o to chodzi. Z pewnością w wielu meczach nie wychodzi nam taka gra, jak byśmy chcieli, ale np. w Chorzowie z __Ruchem utrzymaliśmy 1:0, choć słabiej się prezentowaliśmy.
Jendrisek, mimo udanego sezonu w Cracovii, nie myśli o występach w reprezentacji Słowacji. Wkrótce Euro 2016, a więc?
- Nie sądzę, by selekcjoner myślał o mnie w kontekście tej imprezy - mówi Jendrisek. - Skupiam się na grze w Cracovii, a __reprezentacją nie zaprzątam sobie głowy.