

Na plus
Czterech kolejek spotkań potrzebowali piłkarze Cracovii, by w ich dorobku punktowym widocznym w tabeli, pojawiła się jakaś zdobycz. Przypomnijmy, że sezon "Pasy" zaczynały, mając na koncie minus pięć punktów. Pierwszy mecz sezonu - z Pogonią Szczecin wygrały, a następnie zanotowały trzy remisy. Trener Michał Probierz jest specjalistą z wychodzenia z minusa. Jeszcze prowadząc Jagiellonię, musiał zmagać się z karą -10 punktów i odrobił to w czterech kolejkach.

Cierpliwość popłaca
W pięciu meczach, w których zagrał w barwach Cracovii (trzech w lidze, 1 w Pucharze Polski, 1 w el. Ligi Europy)- Rivaldinho mocno denerwował - był właściwie bezproduktywny: nie wygrywał pojedynków, źle strzelał. W Lubinie nie było jakiegoś wielkiego skoku jakościowego, ale Brazylijczyk zdobył gola, rzucając się "szczupakiem" do piłki. To powinno pozwolić mu uwierzyć, że w nowej dla siebie lidze, też potrafi się prezentować, przynajmniej tak, jak w Bułgarii i Rumunii. Szkoleniowiec Cracovii miał anielską cierpliwość do piłkarza powtarzając, że zawodnik potrzebuje czasu i po raz kolejny dał mu szansę. Opłacało się, piłkarz odwdzięczył się golem.

Strata goli po rogach
Piłkarze "Pasów" muszą koniecznie popracować nad koncentracją przy stałych fragmentach gry, a szczególnie przy rzutach rożnych. Z pięciu goli, jakie stracili w bieżących rozgrywkach, aż trzy padły właśnie w ten sposób. Tak było w spotkaniach z Pogonią Szczecin, Podbeskidziem Bielsko-Biała i teraz w Lubinie. To na razie pięta Achillesowa zespołu. A Probierz jest szczególnie czuły na tym punkcie.