

Napastnik pilnie potrzebny
Strzelecka mizeria „Pasów” jest widoczna gołym okiem. I nie chodzi o ogólną liczbę bramek, bo przy 25 strzelonych golach krakowianie plasują się w środku stawki, ale o brak wyrazistego napastnika. Sytuację ratuje Pelle van Amersfoort (8 trafień), ale klasycznej „strzelby” Cracovia nie ma. Czterech napastników może pochwalić się „wybitnym” dorobkiem 3 goli w 19 meczach… Nie wymaga to żadnego komentarza. Piszczek zdobył 2 bramki, Alvarez jedną. Na grę Rivaldinho i Balaja spuśćmy zasłonę milczenia. Cracovia do niczego nie dojdzie, nie mając choćby jednego skutecznego piłkarza. Kibice z rozrzewnieniem wspominają czasy Krzysztofa Piątka, Airama Cabrery, Rafaela Lopeza. Wszyscy „ustrzelili” dwucyfrowy wynik. Trener Zieliński zapewnia, że cel transferowy numer 1 na zimę to napastnik. Trzymamy za słowo!

Trzeba myśleć o następcy Pellego
Napastnik napastnikiem, ale już trzeba myśleć o tym, kto zastąpi Pellego van Amersfoorta, mózgu drużyny. Jego kontrakt kończy się w czerwcu, ale nie damy sobie ręki obciąć, że nie odejdzie już zimą. Byłby to spory kłopot dla Cracovii, gdyby musiała się obejść bez niego już teraz. Tak czy inaczej wkrótce nie będzie miała tego zawodnika, a póki co nie ma następcy, który wypełniłby jego zadania 1 do 1. Trudno by miała, skoro van Amersfoort to najlepszy gracz „Pasów” już trzeci rok z rzędu.

Królestwo za defensywnego pomocnika
Najlepsze sezony w ostatnich latach Cracovia notowała wtedy, gdy na pozycji defensywnego pomocnika miała wiodącego zawodnika. Takimi byli Arkadiusz Baran, Miroslav Covilo, Janusz Gol. W tym momencie nie wyklarował się żaden zawodnik z taką osobowością. A jak widać, jest to kluczowa pozycja. Są lepsze i gorsze pomysły próbowania na tej pozycji wielu piłkarzy – Sadikovicia, Loshaja, Lusiusza, Knapa, Rasmussena ba, nawet van Amersfoorta. Nikt jednak nie dorasta klasą do wyżej wymienionych.