Cracovia - Legia [ZDJĘCIA Z MECZU]
Krakowianie pozyskali zimą 10 nowych piłkarzy, ale tylko czterech z nich znalazło się w podstawowym składzie (bramkarz Wojciech Karczmarek, obrońcy Vule Trivunović i Łukasz Nawotczyński oraz dobrze znany przy Kałuży pomocnik Piotr Giza). Trener Jurij Szatałow zamieszał nie tylko nazwiskami, ale i ustawieniem. Na bokach obrony ustawił etatowych stoperów: Mariana Jarabicę, który niedawno miał zamiar odejść z "Pasów" i Milosa Kosanovicia.
Koktajl Szatałowa na początku nie zdradzał właściwości wybuchowych, ale jego receptura wystarczała na słabą Legię. To gospodarze prowadzili grę, atakowali i starali się podejmować ryzyko. Nie robili tego może z wielka finezją, ale odpowiedź na pytanie, kto tu walczy o utrzymanie, a kto o mistrzostwo, nie była wcale taka oczywista.
Nie znaczy to jednak, że goście nie mieli swoich okazji. Wręcz przeciwnie, jednak Kaczmarek dwukrotnie w świetnym obronił strzały kreowanego na nową gwiazdę ligi czeskiego napastnika Michala Hubnika. W drugim przypadku nie obyło się bez kontrowersji, bo legioniści protestowali, że bramkarz "Pasów" wygarnął piłkę już zza linii bramkowej. Powtórki telewizyjne nie rozwiały wątpliwości.
Szczęście uśmiechnęło się do Cracovii też w 35 minucie. W zamieszaniu pod bramką Legii najprzytomniej zachował się Jarabica i z bliska wpakował piłkę do siatki. Wielkiej radości piłkarzy "Pasów" towarzyszyły gniewne reakcje rywali. Tym razem twierdzili, że zanim padł gol faulowany był ich bramkarz Wojciech Skaba.
Mało kto jednak patrzył w ich stronę. Dla kibiców Cracovii najważniejsze było to, że kuropatwa, czyli po słowacku jarabica, upolowała myśliwego. Tuż przed przerwą na łowy ruszył jednak Miroslav Radović. Wykorzystał błąd obrońców gospodarzy i było 1:1.
W II części nie brakowało emocji i dramatycznych momentów. Zaczęło się pięknie dla "Pasów" - gola z rzutu karnego (podyktowanego za faula Inakiego Astiza na Bartłomieju Dudzicu) strzelił Alexandru Suworow. Chwilę później na boisko wjechała karetka, bo po upadku przytomność stracił Ivica Vrdoljak. Został odwieziony do szpitala, z którego na szczęście płynęły potem uspokajające komunikaty.
Legii wypadek kapitana nie załamał. Nie minęło kilka minut, a wyrównującego gola strzelił Hubnik. Tempo wydarzeń było zawrotne. W65 min gola strzelił Saidi Ntibazonkiza, po kolejnych 10 minutach skutecznie odpowiedział Jakub Wawrzyniak - 3:3. Wynik nie zmienił się już do końca, choć obie ekipy miały jeszcze swoje szanse.
Mecz w liczbach
Cracovia - Legia Warszawa 3:3 (1:1)
Bramki: Jarabica 35, Suworow 49 karny, Ntibazoznkiza 65 - Radović 45, Hubnik 61, Wawrzyniak 78.
Sędziował: Włodzimierz Bartos (Łódż).
Widzów: 11000.
Cracovia: Kaczmarek - Jarabica, Nawotczyński, Trivunović, Kosanović - Klich, Radomski - Suworow (71 Visnakovs), GizaI (81 Krzywicki), NtibazonkizaI - Dudzic (90+5 Szeliga).
Trener: Jurij Szatałow.
Legia: Skaba - RzeźniczakI, KelharI, AstizI, Wawrzyniak - VrdoljakI (56 Cabral), BorysiukI - Kucharczyk (73 Chinyama), Radović, Manu - Hubnik (88 Mezenga). Trener: Maciej Skorża.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo