O krok od tragedii było w nocy z piątku na sobotę w domu bliźniaczym przy ul. Zapolskiej w Tarnowie.
Ratowników i strażaków wezwano po tym, kiedy w łazience, w czasie kąpieli, zasłabł 14-letni chłopiec. Wszystko działo się około godz. 23 na Piaskówce.
Strażackie mierniki pokazały w budynku stężenie śmiertelnie groźnego dla ludzi tlenku węgla w ilości aż 500 ppm, przy czym dopuszczalna, w miarę bezpieczna norma to góra 35 ppm. Chłopiec był przytomny niemniej jednak miał wyraźne objawy zaczadzenia. Poza nim do szpitala zabrani zostali na obserwację również jego rodzice w wieku 43 i 46 lat.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że przyczyną ulatniania się tlenku węgla była awaria gazowego podgrzewacza wody w łazience.
Niech zgadnę. W mieszkaniu pewnie nowe okna plastikowe, szczelnie pozamykane bo oszczędzamy ciepło i do tego piecyk gazowy z otwartą komorą spalania ..... i sami prosimy się o takie sytuacje.
j
jola
Tyle sie mówi ze trzeba zamontować czujnik !!!! i po co ?? Ludzie opamiętajcie 100 zł na czujnik moze uratować WAM zycie !!!