Życzeń skierowanych do władz miasta było sporo i to najprzeróżniejszych - od tych zupełnie prywatnych, aż po dotyczące ogólnych spraw i problemów, jakich w naszym mieście nie brakuje. Pozostaje mieć nadzieję, że choć część tych życzeń spełni się do następnych świąt.
- Nad urzędem wisi sadło. Dajże Boże co by spadło - mówi nam Maria Gruszkowa, mieszkanka Zakopanego. - Chciałabym, aby to "sadło" było sprawiedliwie rozdzielane między wszystkich. Życzę władzom, aby rządziły sprawiedliwie i widziały każdego człowieka, nawet tego najmniejszego. Życzę abyśmy się wzajemnie szanowali i mieli sumienie.
Nie każdy jednak miał takie ogólne życzenia jak nasza znana zakopiańska góralka. Często były to życzenia osobiste i dotyczące konkretnych osób.
- Chciałabym dostać w końcu mieszkanie socjalne - mówi pani Anna, jedna z osób oczekujących na przydział lokalu od miasta. - Dla mnie najwspanialszym prezentem byłoby, gdybym święta spędzała w skromnych, ale godziwych warunkach, miała własny, schludny kąt. Życzę więc władzom miasta, aby wreszcie pomyślały również o mieszkaniach komunalnych.
Turyści, którzy przyjechali na święta pod Tatry, dorzucają swoje trzy grosze.
- Życzę władzom miasta, jak i mieszkańcom czystości - mówi Karolina Szydłowska, turystka z Bytomia. - Na każdym kroku jest u was brud, który mnie zniechęca do tego, aby tu wrócić. Życzę więc burmistrzowi, by znalazł sposób na zrobienie ze swoich mieszkańców czyściochów. Choć i tereny miejskie do czystych nie należą.
Mieszkańcy przyłączają się do tych życzeń porządkowych - często mając na myśli Krupówki.
- Życzyłbym sobie i władzom miasta, aby skończyło się u nas dziadowanie i ciągła niemoc - mówi Zdzisław Giewont, mieszkaniec Zakopanego. - Na Krupówkach to już chyba mamy wszystkie biblijne plagi, jakie tylko mogą być, a my ciągle słyszymy, że czegoś nie da się zrobić, bo władza ma związane ręce. Życzę więc, aby w końcu miała rozwiązane ręce.
Są i życzenia dotyczące działania organów sprawiedliwości.
- Chciałabym, aby sąd zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy konia Jordka - mówi Beata Czerska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Aby władze miasta lepiej z nami współpracowały. A wszystkim mieszkańcom życzę, abyśmy się nauczyli kochać i szanować zwierzęta. Może to tak zwane pobożne życzenie, ale wierzę, że kiedyś nasza mentalność w tym względzie się zmieni na lepsze.
- Życzeń do władz miasta nie mam, bo sam jestem radnym - mówi Jan Karpiel Bułecka. - Wiem ile się udało zrobić przez ostatnie lata i jak wiele przeszkód trzeba pokonać, żeby cokolwiek ruszyć. Wszystkim nam, mieszkańcom, życzę jednego: życzliwości wzajemnej.