- Interpretacja może być dowolna – mówi szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. – Ale pewnie to my uchodzimy za faworyta.
Seria Wisły
Wisła Kraków zanotowała serię pięciu wygranych meczów, która została przerwana w Niecieczy (2:2). Czy łatwiej trenerowi jest mobilizować zespół, gdy wszystko jest OK, czy po takim lekkim niepowodzeniu?
- Nie odbieram tego jako wpadki – mówi Jop. – Nasz najbliższy rywal punktuje na poziomie 2 punktów na mecz na wiosnę (21 punktów w 10 meczach, krakowianie - 23), skoro tak jest, to pracy ze strony sztabu trzeba wykonać mniej. Za to więcej, gdy gramy z rywalami z dołu tabeli.
Sezon wchodzi w decydująca fazę. Stykają się ze sobą zespoły o zbliżonych umiejętnościach. Czy wobec tego kluczowe będzie przygotowanie mentalne?
- To na pewno jest jeden z elementów – mówi szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. – W meczu mogą być różne sytuacje, czasem przypadkowe, dobry stały fragment gry i to mogą być kluczowe momenty.
30 tysięcy na trybunach
Krakowianie u siebie ostatnio rzadko zawodzą. Pomaga im publiczność. Sprzedano już na ten mecz 26 tysięcy biletów, zapowiada się frekwencja koło 30 tysięcy.
- To fantastyczna sprawa grać przy prawie pełnym stadionie – zapewnia szkoleniowiec Wisły. – To dodaje zawodnikom dodatkowej motywacji. Jeśli kibice nas wspierają, to wtedy piłkarzom jest łatwiej. Liczymy na doping, cieszymy się, że jest już tyle sprzedanych biletów.
Pierwszy mecz między tymi zespołami w Płocku goście wygrali gładko 3:1. Na jaki mecz teraz się zapowiada?
- To, co było w Płocku nie ma już znaczenia – mówi trener Wisły. – To już było dawno. Grając u siebie gospodarze próbowali wybijać nas z rytmu, było sporo gry bezpośredniej. Nie sądzę, żeby się to zmieniło. Jesteśmy gotowi na różne scenariusze, że goście będą bronić nisko i przechodzić do ataku szybkiego.
Wpadka płocczan
Jop był naocznym świadkiem wpadki, jaką zanotowali płocczanie w poniedziałek, przegrywając 2:3 u siebie ze Zniczem Pruszków. Mieli o cztery dnie mniej na odpoczynek od swojej imienniczki z Krakowa.
- Mecze w odstępie poniedziałek – piątek pozwalają na pełną regenerację – twierdzi szkoleniowiec krakowian. – Rywale mieli trochę mniej czasu, by pewne kwestie przetrenować. Dochodzi do tego podróż, ale na pewno robili wszystko, by się optymalnie przygotować, nie sądzę więc, by to, że mieli mniej czasu od nas miało jakiś wpływ.
A co trener Jop sądzi o rywalu?
– Rywal czasem zmienia funkcjonowanie – mówi. – Jest spora wymienność jeśli chodzi o atakowanie. Gra systemem 5 – 3 – 2 , a w ataku 3 – 5 – 2. Czasem gra jedną „6”, czasem dwoma. Jest wiele rotacji, czasem czterech zawodników presuje. Dołącza piąty, szósty zawodnik. Czasem rywal gra na trzech obrońców, rożne są momenty, w zależności od tego, jaki wynik i która minuta.
Patrzą na swoje mecze
Wisła Kraków straciła praktycznie szanse na bezpośredni awans – 9 punktów straty do wicelidera z Niecieczy na 4 mecze przed końcem mówi wszystko. Walczy jednak o to, by być na 3. miejscu, uprzywilejowanym w barażach.
- Ma to znaczenie, by patrzeć jak poczynają sobie inni, wtedy, kiedy my wygrywamy – mówi Jop. – Jeśli my nie będziemy zdobywać punktów, to wyniki innych drużyn mają mniejsze znaczenie. Stawka zespołów, które walczą o awans bezpośredni i baraże jest dosyć duża, ta ósemka rzadko gubi punkty. Często są mecze między bezpośrednimi rywalami, a choćby ostatnia kolejka pokazała, że zespoły z dołu potrafią urywac punkty. Liga jest nieprzewidywalna, a to sprawia, że jest ciekawsza.
Ostatnio bramkarz Patryk Letkiewicz popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki. Ale jego pozycja nie jest zagrożona.
– Błędy na tej pozycji zawsze są bardzo widoczne – ocenia Jop. – W Niecieczy przytrafił mu się błąd techniczny, niedokładne podanie, choć same decyzja nie była zła. Wielokrotnie pomaga zespołowi, ważne jest to, by jak najszybciej potrafił znaleźć balans.
Po meczu w Niecieczy trener Jop powiedział głośno o tym, że gospodarze nie pozwolili nagrywać meczu z kamery taktycznej. Jaka była jego motywacja?
- W wielu spotkaniach mamy do czynienia z różnego rodzaju problemami – mówi. - Czasem jest dobrze, jak opinia publiczna o tym wie, to kwestie, które nie są pokazywane.
