Jak pisaliśmy radny miał kłopoty ze względu na podpisywanie umów z gminą w imieniu swojej żony. Występował jako pełnomocnik w firmie żony, ale zgodnie z prawem takim pełnomocnikiem nie mógł być.
Gdy sprawa stawała się coraz głośniejsza. Zainteresował się nią wojewoda i wyznaczył Radzie Gminy termin (do 15 września), do którego ma czas na wygaszenie mandatu. Wówczas Jaros sam zrezygnował. Ale gdy ogłoszono wybory uzupełniające po zrzeczeniu się przez niego mandatu wystartował ponownie.
Otrzymał 198 głosów, a na kontrkandydatkę Danutę Zabagło głosowało 69 osób. 2 głosy były nieważne. W okręgu, którego dotyczyło głosowanie 731 osób ma prawo udziału w wyborach. Do urn poszło 269, co oznacza, że frekwencja wyniosła prawie 37 procent.
Jak informują gminni urzędnicy samo głosowanie przebiegało bez zakłóceń, jednak zdarzyły się incydenty związane z naruszeniem ciszy wyborczej, obowiązującej od północy 16 grudnia do końca głosowania. W tym czasie na terenie Wołowic kolportowane były ulotki szkalujące jednego z kandydatów. Sprawą zajęła się policja.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 33
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto