Zobacz film: Łodź: mord w siedzibie PiS
Podczas niedawnej inauguracji roku akademickiego prezydent miał powiedzieć prezesowi "spierd...". Janusz Marszałek zaprzecza tym rewelacjom.
Czytaj także: W Oświęcimiu pracują znów bez kasków
Rozmowa dotyczyła Kopca Pamięci i Pojednania. Stowarzyszenie skupiające byłych więźniów obozu skrytykowało działania prezydenta, zarzuciło mu "partyzantkę", która nie ma nic wspólnego z godnym działaniem na rzecz zdobywania poparcia i zrozumienia dla realizacji projektu nieżyjącego już prof. Józefa Szajny.
- Jest mi przykro, że takie słowa padły - mówi Grzegorz Rosengarten, prezes ChSRO. - Zachowanie pana Marszałka przekroczyło granice wszelkiej przyzwoitości - dodaje Rosengarten. Jego zdaniem, prezydent powinien przeprosić nie tylko jego, ale także byłych więźniów obozu zrzeszonych w Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Rodzin Oświęcimskich, które wspierało prezydenta i obdarzyło go zaufaniem .
- Jedna i druga strona powinna wyjaśnić to nieporozumienie - uważa Henryk Łagodzki, były więzień KL Warschau, członek ChRSO. - Myślę, że żadna ze stron nie jest winna zamieszaniu wokół Kopca Pamięci i Pojednania, tylko czasem niewłaściwe słowa padają - dodaje były więzień.
Prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek zaprzecza, że użył obelżywych słów pod adresem prezesa Stowarzyszenia.
- Nie było takiej sytuacji - zapewnia Janusz Marszałek. - To gra wyborcza - stwierdza.
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **