Daniel z Chełmka na parkiecie był nie do zatrzymania. Poświęcił się piłce ręcznej bez reszty. Sportowa kariera nabrała ogromnego tempa, gdy dostrzegli go działacze najwyższej ligi. I tak z drużyny Siódemki Chełmek trafił do pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec.
Spełnienie marzeń i pełnia szczęścia. Ale nie trwało to długo. Obiecującą karierę przerwał tragiczny wypadek. - Wypadłem z okna drugiego piętra Domu Sportowca w Sosnowcu. Złamałem podstawę czaszki i uszkodziłem płuca - wspomina Daniel.
Nie było w tym jego winy. Chłopak jest lunatykiem, już wcześniej zdarzało mu się podczas snu wstawać z łóżka i chodzić. Po wszystkim nie wiedział, co się z nim działo.
Przez pierwsze trzy tygodnie po wypadku rodzice chłopaka nie mieli pewności, czy przeżyje. Lekarze utrzymywali go przy życiu za pomocą specjalistycznego sprzętu. W tym czasie schudł z 83 kg do zaledwie 49 kg! Gdy odzyskał świadomość, nie wiedział, dlaczego jest w szpitalu, kim jest, czym zajmował się wcześniej.
To, że już nigdy nie wybiegnie z kolegami na boisko, dotarło do niego po kilku miesiącach. - Na początku myślałem, że mój powrót do zdrowia to tylko kwestia czasu. Trudno się z tym wszystkim pogodzić - przyznaje Daniel Kowal. - Nie załamałem się jednak. Walczyłem na boisku, walczę i teraz - podkreśla.
Przed nim jeszcze długa droga, aby stanąć na nogi. Przede wszystkim musi przejść zabieg usunięcia skostnień lewego biodra. To blokuje go przed całkowitym wyprostowaniem się. Potrzebnych jest na to 8 tys. złotych. Chłopak wierzy, że wtedy będzie mógł poruszać się samodzielne, bez wózka inwalidzkiego. - Mam zwiotczałe mięśnie nóg, ale po tym zabiegu będę już kuśtykał - mówi z nadzieją.
To właśnie zabiegi są najbardziej kosztowne. Na samo usprawnienie rąk, by mógł nimi normalnie ruszać, trzeba było około 15 tys. złotych.
Miesięczna rehabilitacja Daniela kosztuje 3-4 tysiące złotych. Za te pieniądze ma od 20 do 25 treningów. Początkowo zabiegi przechodził w szpitalu, ale jak podkreśla, prawdziwy powrót do zdrowia zaczął się dopiero w domu. Praca nad odzyskaniem zdrowia przynosi efekty. Po dwóch latach rehabilitacji potrafi samodzielnie siąść, jeść, wchodzić na wózek. - Jeden taki trening trwa około godziny. Moje ciało nie jest już takie jak kiedyś - podkreśla.
Daniel myśli o przyszłości. Na początek chce znów osiągnąć pełną samodzielność. - I być niezależnym - zaznacza 22-latek. Ma też marzenia. - Chciałbym spotkać miłość, taką na całe życie - podkreśla Daniel Kowal.
Jak można pomóc Danielowi?
Danielowi można oddać 1 proc. podatku przy rocznym rozliczeniu podatkowym. W takiej formie fundusze zbiera dla niego Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko“
w Złotowie. Jej KRS to: 0000186434. By pieniądze trafiły na konto chłopaka, trzeba dopisać: Cel szczegółowy Kowal Daniel 516/K.
Można go także wspomóc wpłacając datki bezpośrednio na subkonto w Fundacji nr: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
również z dopiskiem: 516/K, Kowal Daniel - darowizna.