Organizacje gospodarcze coraz silniej oponują przeciwko daninie solidarnościowej. Wedle Mateusza Morawieckiego, nowy 4-procentowy podatek mieli zapłacić tylko ludzie zarabiający ponad 1 mln zł rocznie.
Pracodawcy RP alarmują, że obejmie on przede wszystkim przedsiębiorców prowadzących firmy rodzinne średniej wielkości oraz przedstawicieli wolnych zawodów. W praktyce burzy to system podatku liniowego i ryczałtowych składek ZUS, na którym opiera się pół miliona firm.
Przedsiębiorcy zapłacą dodatkowo ekstrapodatek od wynagrodzeń swoich najlepszych specjalistów. Utrudni im to kumulowanie kapitału i rozwój oraz konkurencję z firmami z Zachodu, gromadzącymi majątek od pokoleń.
Dr Wojciech Nagel, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy, podkreśla, że finansowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych jest absolutnie konieczne.
- To najsłabsza grupa społeczna w kraju, bez finansowej pomocy państwa sobie nie poradzi. Ale pieniądze te już są w budżecie lub w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Trzeba jedynie je właściwie rozdzielić i odpowiednio zaadresować - uważa dr Nagel. W jego opinii nie należy w tym celu wprowadzać nowych rozwiązań rozregulowujących obecny system podatkowy, a taka będzie właśnie „danina solidarnościowa”.
Dr Wojciech Warski, wiceprezes BCC, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego, zwraca uwagę, że polski system podatkowy już teraz ma charakter solidarnościowy. - PIT jest dla dużej grupy podatników progresywny: osoby z niskimi dochodami nie płacą tego podatku, a ze średnimi - korzystają z kwoty wolnej od podatku, która dla większości podatników maleje wraz ze wzrostem dochodów - opisuje.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
