Czytaj także: Wisła zremisowała z Piastem. Pierwszy gol Jankowskiego [ZDJĘCIA]
- Jesteśmy rozczarowani - mówi Dariusz Dudka. - Byliśmy nastawieni w taki sposób, żeby od pierwszego meczu wygrywać u siebie. Ten mecz nie układał nam się jednak od początku. Za bardzo graliśmy środkiem. W dodatku na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę. Dopiero wtedy coś się ruszyło. Wszedł na boisko Tomek Zając i zaczęliśmy grać szerzej.
Przed przerwą graliśmy za wolno. Za wolno przenosiliśmy ciężar gry z jednej na drugą stronę. Za dużo było też prostych strat. Nic nam się nie zazębiało.
Przy tak grającym rywalu, receptą jest gra bokami. Boczni pomocnicy powinni dostawać piłkę i przy linii wygrywać pojedynki, a następnie posyłać podania w pole karne.
Widać to było choćby w drugiej połowie gdy na boisko wszedł Tomek Zając. Mam nadzieję, że taka jego gra zaprocentuje i będzie dostawał dużo więcej szans. To jest chłopak, który ma “papiery na granie”. Pokazuje to na treningach. On jest nawet trochę bezczelny na boisku, ale w takim pozytywnym sensie. Nie załamuje się tym, że zmarnuje jedną czy drugą szansę, tylko idzie po następną.
Teraz przed nami mecz z Lechem. Zobaczymy co będzie. Lech będzie po meczu pucharowym, więc nie będę krył, że trochę liczymy na zmęczenie rywala. Trener Rumak trochę rotuje składem, ale wszystkich nie wymieni. Dla nas to chyba najlepszy moment, żeby zagrać z Lechem, tak jak później będzie dobry moment, żeby zagrać z Ruchem. Mam tez nadzieję, że dołączy do nas szybko Paweł Brożek, bo w meczu z Piastem bardzo nam go brakowało.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!