Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dębica: dziurawe drogi a urzędnicy się kłócą

Paweł Chwał
Mniejsze wsparcie gmin oznaczać może mniej inwestycji na drogach zarządzanych przez powiat
Mniejsze wsparcie gmin oznaczać może mniej inwestycji na drogach zarządzanych przez powiat Paweł Chwał
Wójtowie i burmistrzowie poddębickich gmin nie chcą już dzielić się "pół na pół" kosztami remontów dróg zarządzanych przez starostwo. - Dlaczego mamy płacić za coś, co powinno leżeć w gestii powiatu? - pyta Robert Mucha, wójt Jodłowej. Efekt jest taki, że przez kłótnie urzędników mieszkańcy kilku gmin będą jeździć dziurawymi drogami, bo nie będzie miał ich kto załatać.

Czytaj też: Bochnia: goście hotelu spali, a złodziej kradł

Gminy dzieliły się do tej pory ze starostwem po połowie kosztami wszystkich inwestycji realizowanych na drogach powiatowych przebiegających przez ich teren. Podobna zasada obowiązywała, gdy trzeba było zadbać o tzw. wkład własny do inwestycji dofinansowywanych z budżetu państwa, czy UE.

- Skoro my mamy w utrzymaniu wiele kilometrów dróg gminnych i nikogo nie prosimy o pomoc, to powiat analogicznie powinien bez problemów gospodarować na drogach, które są mu przypisane, a nie żerować jeszcze na mocno nadszarpniętych budżetach gmin - twierdzi Robert Mucha, przewodniczący konwentu wójtów i burmistrzów powiatu dębickiego.

Podczas ostatniego konwentu samorządowcy zdecydowanie sprzeciwili się dalszemu współfinansowaniu inwestycji na drogach powiatowych na dotychczasowym poziomie. Burmistrz Dębicy wnioskował wręcz o całkowite wycofanie się z tego typu praktyk. Ostatecznie przegłosowano, że wsparcie będzie, ale najwyżej na poziomie 20, a nie 50 procent. Wczoraj radni Jodłowej jako pierwsi przyjęli formalnie uchwałę w tej sprawie. Kolejne rady mają głosować nad tym do końca kwietnia.

- Co mnie obchodzi, kto będzie naprawiał moją drogę. Ja płacę podatki i na tym moja rola się kończy. To, czy zrobi to powiat, czy gmina jest bez znaczenia - mówi Rafał Nytko, mieszkaniec powiatu dębickiego. - Podejrzewam, że efekt tego sporu będzie taki, że urzędnicy będą się kłócić, a mieszkańcy będą jeździć dziurawymi drogami - dodaje mężczyzna.

Inaczej problem wygląda w powiecie tarnowskim. Tutaj starostwo realizuje z własnego budżetu inwestycje drogowe, posiłkując się wsparciem gmin jedynie przy budowie chodników biegnących wzdłuż nich.

Szkopuł w tym, że w tym roku zabezpieczono na ten cel jedynie 50 tys. zł. Dzieląc tę kwotę na 16 gmin pieniędzy starczy na wykonanie ośmiu metrów traktu w każdej z nich. - To jakiś absurd - irytuje się Grzegorz Kozioł, wójt gm. Tarnów, który deklaruje wsparcie w budownie chodników na terenie gminy w większym zakresie niż 50 procent.

- Pieniędzy będzie więcej - zapewnia starosta Mieczysław Kras, który czeka m.in. na koniec zimy i nadwyżkę budżetową. Już wiadomo, że oszczędności na zimowym utrzymaniu dróg będą większe niż wstępnie zakładano.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska