
Maj 2011
W derbowym meczu doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem zawodników. Sędzia tego nie zauważył, ale kamery Canal Plus zarejestrowały, jak po starciu (w 10 min) piłkarz Wisły Patryk Małecki obraża Saidiego Ntibazonkizę z Cracovii (na zdjęciu). Sprawa była bardzo poważna, gdyż z ruchu ust wiślaka niektóre media wyczytały rasistowską obelgę „Spier..... ku... czarnuchu jeb...” Ntibazonkiza oznajmił, że nie wie, co do niego krzyczał rywal, bo... nie zna tak dobrze polskiego.
Ostatecznie orzeczono, że czyn „Małego” nie miał rasistowskiego charakteru. Piłkarz został ukarany za niewłaściwe, chamskie zachowanie. Karę dostał od klubu i Komisję Ligi (5 tys. zł). Przeprosił też Burundyjczyka.
Problemy mieli też kibice. Cztery osoby zostały zatrzymanie w trakcie opuszczania stadionu po meczu, a powodem były ich koszulki z napisem „śmierć Cracovii”, co podpadało pod paragraf o nawoływaniu do popełnienie przestępstwa.

Listopad 2011 (1)
Zadyma na trybunach stadionu Cracovii wybuchła jeszcze przed rozpoczęciem derbów. Doszło do starć z ochroną, interweniowała policja, która utemperowała chuliganów. Sytuację opanowano, mecz rozegrano bez większych przeszkód, ale to nie był koniec niechlubnej historii spotkania.
Okazało się, że zdewastowano łazienki umiejscowione za sektorem gości. Były urwane elementy wyposażenia, baterii, umywalek, zniszczone zostały kafelki. Dzięki monitoringowi sprawców ujęto, wobec pięciu osób wszczęto postępowanie.

Listopad 2011 (2)
Zniszczone zostało też pleksi przy ławce rezerwowej gości (na zdjęciu). To jednak nie „zasługa” kibiców Wisły, tylko osób na niej przebywających, czyli piłkarzy i sztabu szkoleniowego.
Cracovia oszacowała straty na „tylko” 10 tys. zł. Wisła zgodziła się przekazać Cracovii 1200 zł odszkodowania, pozostałą kwotą klub miał wyegzekwować w inny sposób.

Grudzień 2017 (1)
Derby w grudniu 2017 r. na stadionie Cracovii też przeszły do historii meczów obu zespołów, jak i całej ekstraklasy. Rzadko się bowiem zdarza, by awantury kibiców doprowadziły do przerwania spotkania. Burdy były jeszcze przed przerwą, a na początku II połowy gra została wstrzymana. Piłkarze zeszli do szatni, na boisko wrócili po 20 minutach.
Powodem decyzji sędziego o przerwaniu spotkania było zachowanie kibiców Cracovii, którzy odpalali materiały pirotechniczne. Mnóstwo rac poleciało na murawę (doszło do małego pożaru, ugaszonego przez straż pożarną - na zdjęciu). Było bardzo niebezpiecznie, m.in. rozpoczął się „ostrzał” sektora z fanami Wisły.