Już przed godziną 10, na którą to zaplanowaliśmy akcję, pod galerią "Max" ustawiła się długa kolejna z różnymi sprzętami pod pachą. Były odkurzacze, stare radia, drobny sprzęt, a nawet telewizory.
- W środę mi się zepsuł, a miałem go od komunii - mówił młody mężczyzna, który przyniósł pokaźnych rozmiarów telewizor. - W sumie w idealnym czasie, bo akurat jest ta akcja. Przynajmniej kwiatka dostanę - śmiał się.
Cały zestaw prezentów od partnerów Gazety Krakowskiej
Kwiaty, ulepszacz gleby, torby notesy, długopisy, książeczki dla dzieci, nasiona. Można było dostać naprawdę wiele prezentów.
- To ja poproszę pelargonię i goździk. Uwielbiam takie mocne kolory - cieszyła się pani Zosia, która przyszła w wnuczką. Przyniosły stary czajnik i kilka zepsutych, elektrycznych zabawek. Wzięły czerwoną pelargonię i bordowy goździk. Inni wybierali bacopy, superbells'y w różnych kolorach i niepozorne dichondry.
- One potrafią wyrosnąć na dwa metry. Zwisają z doniczek i są przepiękne, takie srebrzyste - opowiadała nam jedna z pań, która wzięła dwie sztuki, jak tłumaczyła, do doniczki na balkon w bloku. - W ubiegłym roku miałam taką. Zdobiła też balkon mojego sąsiada z dołu - mówiła.
Celem akcji było zabranie surowców wtórnych, a także umocnienie świadomości ekologicznej i jej promocja.
Podziękowania
Gazeta Krakowska z serca dziękuje wszystkim partnerom, dzięki, którym mogło odbyć się to szczególne wydarzenie. Podziękowania kierujemy także do Was – uczestników, którzy z uśmiechem i entuzjazmem pokazaliście, że los naszego środowiska nie jest Wam obojętny.
Dzięki wspólnemu zaangażowaniu nasza akcja nie tylko pobiła rekord, ale także napełniła nas wiarą, że razem możemy zmieniać świat na lepsze. Już teraz zapraszamy na kolejne ekologiczne wydarzenia!













