https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Derby Krakowa: zwycięstwo Wisły rzutem na taśmę (ZDJĘCIA)

Przemysław Franczak
Dużo dymu bez ognia - tak należałoby opisać 182. Wielkie Derby Krakowa, gdyby nie to, co stało się w 94. minucie piątkowego meczu.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MECZU

Arbiter szykował się już do odgwizdania końca spotkania, gdy Nourdin Boukhari zdobył dla Wisły zwycięską bramkę. Kibice Cracovii długo nie mogli wyjść z szoku, a fani "Białej Gwiazdy" cieszyli się w domach, bo na stadion przy Kałuży wejść nie mogli (kara za ostatnie ekscesy w Poznaniu).

Czytaj także: Derby Krakowa świetną okazją na odbicie

Dużo dymu bez ognia - tak należałoby opisać 182. Wielkie Derby Krakowa, gdyby nie to, co stało się w 94. minucie wczorajszego meczu. Arbiter szykował się już do odgwizdania końca spotkania, gdy Nourdin Boukhari zdobył dla Wisły zwycięską bramkę. Kibice Cracovii długo nie mogli wyjść z szoku, a fani "Białej Gwiazdy" cieszyli się w domach, bo na stadion przy Kałuży wejść nie mogli (kara za ostatnie ekscesy w Poznaniu).

Poziom meczu? Najlepiej chyba będzie napisać tak: gdyby zamienić bluzgi frunące z trybun na efektowne akcje, bylibyśmy świadkami najlepszych derbów w 104. letniej historii obu klubów. Niestety, nowe stadiony nie oznaczają nowych obyczajów. Skala chamstwa i agresji podczas konfrontacji Cracovii z Wisłą ciągle jest zatrważająca, a jakość widowisk niezmienna od kilku lat - przeciętna. Choć to wczorajsze i tak pozytywnie na tle innych się wyróżniało. Pewnie dlatego, że dla obu zespołów to starcie było okazją do odbudowania nadszarpniętego kiepskimi wynikami zaufania u fanów.

Ostatnie w tabeli "Pasy" pozornie pozbawione były przed tym meczem argumentów, ale o nowe postarał pracujący dopiero od kilku dni w klubie trener Jurij Szatałow.

- Prowadząc Polonię Bytom grałem już z Wisłą w tym sezonie. Wtedy przegrałem, ale teraz już wiem, jak ją pokonać - odgrażał się szkoleniowiec. Sposób ów, nie licząc kilku zmian taktycznych i personalnych (w wyjściowym składzie pokazał się Paweł Sasin), sprowadzał się do jednego słowa - nieustępliwość.

Gospodarze w pierwszych minutach walczyli tak, jakby przez kilka ostatnich dni ich dieta składała się wyłącznie z surowego mięsa. Z takim zębem i determinacją w tym sezonie piłkarze "Pasów" jeszcze nie grali. Biegali jak szaleni, przeciwników atakowali we dwóch, czasem trzech i nie odpuszczali nawet na centymetr. Pytanie było jedno: jak długo wytrzymają to wariackie tempo. Tym bardziej że wiślaków nie zdołali wystraszyć (zaskoczyć może trochę) i wziąć pod pantofel, pardon, piłkarskiego buta.

Minuty mijały, ale zapał Cracovii się nie zmniejszał. Widzowie poderwali się z miejsc, gdy Aleksandru Suworow próbował przechytrzyć Mariusza Pawełka i przelobować go strzałem z rzutu wolnego. Bramkarz "Białej Gwiazdy" piłkę złapał, ale przy okazji uderzył… plecami w słupek i uszkodził lewą nogę. Długo go opatrywano, ale z boiska nie zszedł, choć już do końca spotkania kulał. Uraz nie przeszkodził mu jednak uratować chwilę później skóry kolegom, którzy nie upilnowali Saidiego Ntibazonkizy. Burundyjczyk gnał samotnie na bramkę Wisły z piłką przy nodze, ale Pawełka minąć nie zdołał. Bramkarz powstrzymał Burundyjczyka jeszcze przed polem karnym efektownym wślizgiem.
Odzyskująca z upływem czasu rezon Wisła odpowiedziała świetnymi, ale zmarnowanymi okazjami Osmana Chaveza, Patryka Małeckiego i Pawła Brożka. Cudów w bramce "Pasów" dokonywał Marcin Cabaj. Dla Szatałowa to był bardzo wyraźny sygnał, że obrona, pięta Achillesowa Cracovii w tym sezonie, znowu trzeszczy w szwach.

W przerwie jednak udało mu się ją jakoś posklejać i umocnić. To Wisła miała problem - w 56 min cudem uniknęła straty gola. Ntibazonkiza znów jednak przegrał z najlepszym w Wiśle Pawełkiem. Tym razem strzelił w niego z kilku metrów.

Jedna groźna sytuacja i to by było na tyle w tej części meczu. Aż do 94. minuty i złotego gola Boukhariego. Marokańczyka, który do gry wszedł z ławki rezerwowych w 73 min, zmieniając Piotra Brożka. Jego (Boukhariego) strzał pozwoli Wiśle złapać oddech, a Cracovię pogrąża na dnie.

Cracovia - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: Boukhari 90+4.
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).
Widzów: 12000.
Cracovia: Cabaj 4 - Janus 2, Polczak 3, Kosanović 3, SasinI 3 - Radomski 3 - Ntibazonkiza 2 (70 Łuczak), Szeliga 3, Suworow 3 (58 Dudzic), Suart (40 Pawlusiński 3) - Ślusarski 2. Trener: Jurij Szatałow.
Wisła: Pawełek 4 - Cikos 3, Chavez 3, Bunoza 3, Paljić 2 - Małecki 3, Sobolewski 4, Garguła 3 (89 Źurawski), Piotr Brożek 3 (73 BoukhariI), KirmI 3 - Paweł Brożek 3 (76 Rios). Trener: Robert Maaskant.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Krakowa
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**
Usłyszał wyrok za... oblanie wodą żandarma**

Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.euA może to Ciebie szukamy? Zostańmiss internetuwojewództwa małopolskiego**

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krtek
Zadaszyć stadiony i zamienić na szklarnie. Lepiej hodować warzywa niż stada bezmózgowców.
K
Krakus
Gdyby była taka tabela, Craxa byłaby mistrzem, ale pilkarsko to jednak poziom 1 ligi.
n
niekibic
Piłka w Krakowie jest parodią. Kibole i handlarze szrotem tragedia. Jednym słowem dramat.

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska