- Rozprawa, na której zapadł wyrok w sprawie 37-letniego Krzysztofa S. z Pieniążkowic, odbyła się w piątek - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. - Mężczyzna przyznał się na niej do stawianych mu zarzutów podpalenia żony, co doprowadziło do jej trwałego okaleczenia.
Jak dodaje Gabryś, sędzia skazał mężczyznę na osiem lat pozbawienia wolności, na poczet kary zaliczono mu jednak okres, który już spędził w areszcie. 25 marca 2013 roku minie rok, odkąd mężczyzna siedzi za kratkami. Opuści zakład karny w marcu 2020 roku.
Przypomnijmy. Dramat żony S. wydarzył się w marcu 2012 roku. Gdy wróciła do domu, mąż oblał ją benzyną, a następnie przyłożył ogień. Jak ustaliła policja, kat nie pozwolił przerażonej kobiecie gasić płomieni na swoim ciele i trzymał ją zamkniętą w domu tak długo, aż od jej ciała zajęła się ściana budynku. Dopiero wówczas jego żona wybiegła na zewnątrz i tarzając się po ziemi ugasiła swoją płonącą skórę.
Jej rany były bardzo poważne. Przez dłuższy czas lekarze walczyli o jej życie. Kobieta wróciła do zdrowia, ale jest trwale okaleczona.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+