Ratownicy, którzy w Wielką Sobotę prowadzili działania ratownicze w Nowej Wsi, na głównej drodze z Nowego Sącza do przejścia granicznego na Słowację Muszynka /Kurov oraz do Krynicy-Zdroju zgodnie twierdzą, że w pojeździe tak straszliwie rozbitym jak ten, który zobaczyli po przybyciu na miejsce, teoretycznie nikt nie miał szans przeżyć. A jednak kierowca osobowego mercedesa klasy E, z numerami rejestracyjnymi powiatu nowosądeckiego, był żywy, chociaż poważnie ranny.
- Akcję w Nowej Wsi prowadził zastęp z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej z Krynicy-Zdroju - relacjonuje starsza aspirant Krystyna Ogorzałek, oficer dyżurna Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Działały tam także ochotnicze straże pożarne z Łabowej i Nowej Wsi. Rannym kierowcą rozbitego mercedesa zajmował się załoga karetki Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.
Zdzisław Kloze z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łabowej mówi, że pomimo kilkudziesięciu lat działania w OSP rzadko miał okazję widzieć auto tak makabrycznie roztrzaskane jak ten mercedes po wypadku w Wielką Sobotę.
Podczas prowadzenia działań ratowniczych droga krajowa nr 75 była całkowicie zablokowana w miejscu wypadku.
Służby ratownicze zakończyły działanie w Nowej wsi po ponad trzech godzinach.
WIDEO: Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news