Przód wozu osobowego praktycznie przestał istnieć, kiedy pojazd ten wbił się w zbiornik paliwa ciągnika siodłowego jadącego z naczepą. Na pomoc pospieszył zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju.
Jak ocenia zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu starszy brygadier Paweł Motyka, to niemal cud, że w groźnie wyglądającym zderzeniu żądna z osób jadących wozem osobowym nie ucierpiała tak znacząco, by konieczne było przetransportowanie jej do szpitala.
Wyciek paliwa i płynów eksploatacyjnych z obydwu aut wymagał jednak ich neutralizacji, a to powodowało utrudnienia w ruchu przez niemal godzinę.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Barometr Bartusia. Tylko rozwój gospodarki zapewni środki na „piątkę Kaczyńskiego”