Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do pierwszej klasy nie pójdzie 80 dzieci

Halina Gajda
Może się zdarzyć, że w jednej klasie będą dzieci, pomiędzy którymi będzie dwa lata różnicy wieku. Czy sobie poradzą?

Tylko w samych Gorlicach kilkudziesięciu obecnych sześciolatków jest w trakcie badań psychologiczno-pedagogicznych, które stwierdzą lub nie, czy dzieci mogą podjąć naukę w szkole we wrześniu 2015. Sprawa niebagatelna, w samym tylko mieście chodzi przecież o trzy-cztery dodatkowe pierwsze klasy.

Na razie trudno podać dokładną liczbę uczniów klas pierwszych na nowy rok szkolny, gdyż 80 dzieci sześcioletnich z terenu miasta jest w trakcie badań.- W pierwszym terminie rekrutacji, który zakończył się 2 czerwca do klas pierwszych zapisano łącznie 366 dzieci. W drugim terminie do przyjęcia pozostaje 20 dzieci zamieszkałych w sąsiednich gminach. Według aktualnych danych z dużą dozą prawdopodobieństwa można podać, że od 1 września naukę w miejskich pierwszych klasach rozpocznie 386 uczniów. Gdyby nie było odroczeń dzieci, wówczas liczba ta wynosiłaby 466 uczniów - informuje Aleksander Augustyn, kierownik wydziału oświaty, kultury i sportu UM.

Badania dojrzałości szkolnej to zadanie poradni psychologiczno-pedagogicznych. - Zgodnie z zaleceniem ministerstwa edukacji pierwsze badania rozpoczynamy w maju. Z uwagi na dobro dziecka są to dwa spotkania, średnio po 1 - 1,5 godziny. Oczywiście można by to wszystko zrobić podczas jednego, mniej więcej trzygodzinnego spotkania, ale wtedy wyniki nie będą miarodajne ze względu na ogromne zmęczenie dziecka, które po prostu "padnie" po takim badaniu - mówi Katarzyna Kawa, dyrektorka i właścicielka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej Echo w Gorlicach.

Informacja z przedszkola odnośnie gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole nie zawsze jest zgodna z prawdą - ewidentne trudności dziecka są pomijane - nagle staje się ono chodzącym geniuszem.

- Proszę wziąć pod uwagę, że w zeszłym roku obowiązkowo do szkoły szły dzieci tylko z pierwszego półrocza. Chyba że uzyskały odroczenie. Obecnie z całego roku, więc w jednej klasie mogą spotkać się dzieci, które może dzielić dwuletnia różnica wieku - urodzone w styczniu 2008 i odroczone oraz te urodzone w grudniu 2009 -zwraca uwagę Katarzyna Kawa. Pomijając polityczną zawieruchę wokół tematu, sprawa nie jest błaha. Jeden sześciolatek doskonale zna literki, potrafi nawet pisać, inny - wręcz przeciwnie.

- Mieliśmy w poradni sześciolatki, które z trudem znosiły rozłąkę z rodzicem na czas badania, nie potrafiły utrzymać kredki w ręce, nie odróżniały strony prawej od lewej, nie potrafiły odwzorować prostych figur. Zdarzało się, że mowa takiego sześciolatka była opóźniona i praktycznie niezrozumiała - przytacza.

Mama sześcioletniej Ani do poradni nie poszła. - Córka - wspomagając się co prawda palcami - liczy do dwudziestu, zna alfabet, zna literki, maluje farbami, rysuje, bez problemu koncentruje się nad zadaną pracą, więc uznałam, że nie ma sensu jej odraczać - mówi kobieta. Jak widać nie można więc generalizować. - Mieliśmy i takie przypadki, że dzieci bez problemu radziły sobie ze wszystkimi zadaniami testowymi, były dojrzałe emocjonalnie i powinny bez kłopotów tak samo poradzić sobie w szkole - dodaje Katarzyna Kawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska