
Jaskinia Dziura
Jaskinia ta znana jest od dawna, była zwiedzana masowo już w pierwszej połowie XIX wieku. Według przekazów górali ukrywał się w niej ostatni tatrzański zbójnik – Wojtek Mateja.
Zwiedzając jaskinię warto mieć przy sobie latarkę czołówkę.

Jaskinia Obłazkowa
To kolejna jaskinia w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach Zachodnich. Wraz z Jaskinią Mylną i Jaskinią Raptawicką jest częścią systemu Jaskinie Pawlikowskiego. Znajduje się u podnóża Raptawickiej Turni.
Za otworem wejściowym znajduje się główna komora, zwana Wstępną. Można ją zwiedzać bez latarki, do zwiedzania dalszych części konieczne jest własne światło.
Z końca Komory Wstępnej odchodzi ciasny korytarz, który po 18 metrach rozdziela się. Na lewo znajduje się korytarz kończący się ślepo, natomiast idąc prosto, kilka metrów za obniżeniem stropu odchodzi w lewo pierwsze z trzech przejść do Przekopu prowadzącego do Komory Końcowej. Drugie i trzecie przejście znajduje się 5 metrów dalej.
Idąc na czworakach drugim przejściem, po 6 metrach, dochodzi się do Przekopu. Czołgając się nim jeszcze przez około 5 metrów wychodzi się w Komorze Końcowej.

Jaskinia Mylna
To następna jaskinia w Dolinie Kościeliskiej w masywie Raptawickiej Turni. Łączna długość jaskini to 1630 metrów.
Przez jaskinię prowadzi szlak czerwony. Pokonanie pieczary zajmuje ok. 30 min. Trasa jest jednokierunkowa. Dla turystów została udostępniona 300-metrowa trasa prowadząca z otworu południowego do północnego z trzema odgałęzieniami. Jest to poziomy ciąg korytarzy i niedużych komór, gdzieniegdzie specjalnie dla turystów poszerzonych.

Jaskinia Mylna
Trzeba jednak pamiętać, że to nadal jaskinia, gdzie są miejsca ciasne i mokre. Przewodnicy podpowiadają, że w wielu miejscach trudno będzie przejść z plecakiem na plecach, niekiedy trzeba będzie kucać, a nawet czołgać się.
W lecie w jaskinie temperatura oscyluje w granicach plus 5 stopni zimą spada poniżej zera. Dlatego nawet w pogodne i słoneczne letnie dni, idąc do jaskini trzeba się dobrze ubrać.
Lepiej nie zwiedzać jaskinie samemu i bez światła. W historii zanotowano pobłądzenia, które zakończyły się śmiertelnie. W 1945 roku zabłądził tam i zmarł z wycieńczenia ksiądz Józef Szykowski. Jego zwłoki znaleziono dwa lata później w odległym końcu korytarza, a wydobycie ciała było możliwe po jego pocięciu na kawałki.