https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dojazd autobusem do Bronowic. "Dramatu nie ma" [ZDJĘCIA, WIDEO]

red.
Pasażerowie wsiadają do autobusu zastępczego na przystanku Teatr Bagatela.
Pasażerowie wsiadają do autobusu zastępczego na przystanku Teatr Bagatela. fot. Anna Kaczmarz
- Nie jest doskonale, ale też dramatu nie ma - zgodnie komentowali pasażerowie, którzy po godzinie 16 wsiadali do autobusów zastępczych na przystanku Teatr Bagatela. W związku z remontem torowiska mieszkańcy Bronowic zmuszeni są korzystać z zastępczej komunikacji.

Autor: Anna Kaczmarz

Kraków. Pasażer ściśnięty, robotników mało

Masz problem z dojazdem do Bronowic? Daj nam znać!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
na przystanku "ur balicka" to chleb powszedni :)
m
marek popiela
Widzialem dzisiaj jak do autobusu 704 pod Bagatela chcial wsiąść taki starszy dziadek o kulach. Wszyscy sie pchali przed niego i go odpychali łokciami tak ze jak juz dostal siempod drzwi to nie bylo miejsca ino na schodach. On chcial,sie tam zaczepić o poręcz tymi kulami ale studenci ktorzy juz na tych stopniach stali odepchnęli te kule oraz dziadka krzycząc ze dla starych pokrak nie ma miejsca w autobusie. Dziadek upadł na chodnik i nie mogl wstać a wszyscy w autobusie rechotali ze śmiechu krzycząc, "patrzcie, patrzcie, lezy jak robak i wywija kikutami"". A najgłośniej śmiał sie kierowca autobusu mowiac: "dziad bedzie musial siedziec na przystanku ze dwa tygodnie az tramwaje rusza". Rzeczywiscie trudno sie dziwic takiej opinii bo nawet młodemu i zdrowemu trudno sie dostac do autobusu do Bronowic a słyszałem jak jedna w ciąży mówiła ze nie pojedzie w takim ścisku bo jeszcze przedwcześnie urodzi i ze woli isc do Bronowic na piechotę. Dwie godziny pozniej jak szedłem na piwo to widzialem jak siedziała na ławce na pętli w Bronowicach i dzwoniła po męża mowiac ze ma tak opuchnięte nogi ze juz nie moze zrobic wiecej kroku. Maź przyszedl i wzial ja na rece i zaniósł do domu.
m
marek popiela
Widzialem dzisiaj jak do autobusu 704 pod Bagatela chcial wsiąść taki starszy dziadek o kulach. Wszyscy sie pchali przed niego i go odpychali łokciami tak ze jak juz dostal siempod drzwi to nie bylo miejsca ino na schodach. On chcial,sie tam zaczepić o poręcz tymi kulami ale studenci ktorzy juz na tych stopniach stali odepchnęli te kule oraz dziadka krzycząc ze dla starych pokrak nie ma miejsca w autobusie. Dziadek upadł na chodnik i nie mogl wstać a wszyscy w autobusie rechotali ze śmiechu krzycząc, "patrzcie, patrzcie, lezy jak robak i wywija kikutami"". A najgłośniej śmiał sie kierowca autobusu mowiac: "dziad bedzie musial siedziec na przystanku ze dwa tygodnie az tramwaje rusza". Rzeczywiscie trudno sie dziwic takiej opinii bo nawet młodemu i zdrowemu trudno sie dostac do autobusu do Bronowic a słyszałem jak jedna w ciąży mówiła ze nie pojedzie w takim ścisku bo jeszcze przedwcześnie urodzi i ze woli isc do Bronowic na piechotę. Dwie godziny pozniej jak szedłem na piwo to widzialem jak siedziała na ławce na pętli w Bronowicach i dzwoniła po męża mowiac ze ma tak opuchnięte nogi ze juz nie moze zrobic wiecej kroku. Maź przyszedl i wzial ja na rece i zaniósł do domu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska