Resort cyfryzacji opracował dwa projekty zmian w dowodach tożsamości: Pierwszy z nich zakłada, że miałyby to być dokumenty podobne do obecnych, wyposażony w dodatkową warstwę elektroniczną. Ta miałaby znacząco ułatwić rozwój polskiej e-administracji.
W drugim projekcie, ku któremu bardziej składnia się polski rząd, pojawia się koncepcja połączenia dowodu z kartą płatniczą. Jest on atrakcyjny m.in. dlatego, że mógłby ułatwić realizację programu 500+ na dziecko. Pieniądze byłyby w tym wypadku przelewane na kartę (czyli dowód) jednego z rodziców.
Rząd wzoruje się na dokumentach wprowadzonych w 2011 roku w Szwecji. Elektroniczny dowód osobisty poza danymi zapisanymi na samym dokumencie zawiera także chip, a wszelkie umowy zawarte przez posiadacza za jego pośrednictwem są równie ważne jak te, na których znajduje się jego odręczny podpis.
Na chipie jest zapisany elektroniczny klucz, potwierdzający autentyczność zapisanych informacji i to, że nie były one w żaden sposób modyfikowane. Posiadacz może m.in. zdalnie podpisywać dokumenty, a wszelkie umowy zawarte za jego pośrednictwem są równie ważne jak te, na których znajduje się jego odręczny podpis.
Mimo, że oba programy dobrze się zapowiadają, zdecydowana większość ludzi jest sceptycznie nastawiona do pomysłu resortu. Internauci nie oszczędzają słów krytyki: „Tak,czas na dobry VPN i kodowanie email'E DOWÓD na to, że politycy powinni pracować jedynie na ćwierć etatu (...). E-dowód-historia porażek,kłopotów, afer, i dziwnych zbiegów okoliczności (...) w oparciu o infrastrukturę banku to również chory pomysł" - piszą na Twitterze.
Ministerstwo Cyfryzacji do końca miesiąca ma przedstawić rządowi szczegółową koncepcję i harmonogram przyjęcia nowych dokumentów. Data 31 marca 2019 roku jest datą ostateczną na realizację programu. Polska otrzymała w tym celu 297 mln zł dotacji.