Do incydentu z młotkiem doszło we wrześniu ubiegłego roku, w trakcie przerwy w odsiadce. - Mężczyzna został zwolniony z aresztu ze względu na pogarszający się wzrok. Twierdził, że ma umówiony termin operacji na oczy - wyjaśnia Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.
47-letni bobrowianin był pijany. Przyszedł do domu żony i zaczął się awanturować. W pewnym momencie chwycił za młotek i uderzył nim kobietę w głowę. Jej obrażenia okazały się na tyle poważne, że musiała zostać zabrana do szpitala.
Agresywny małżonek trafił tymczasem ponownie za kratki. Wcześniej groził żonie pozbawieniem jej życia, wymachując m.in. widłami. Podobne groźby kierował zresztą nie tylko pod adresem żony, ale także wyznaczonego mu przez sąd kuratora. Znieważał go przez telefon, a także w bezpośredniej rozmowie. Wymachując młotkiem, chciał zmusić go do tego, aby odstąpił od wykonywania swoich czynności.
Mężczyzna został skazany na trzy lata więzienia, ma zapłacić też tysiąc złotych rekompensaty na rzecz kuratora. Dodatkowo przez osiem lat ma zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 100 metrów do żony.
Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!