Do dramatycznego zdarzenia doszło na stacji Tarnów-Mościce. Informację o znajdującej się na torach kobiecie przekazał policji w przed południem pracownik Służby Ochrony Kolei, śledzący zapis monitoringu.
We wskazany rejon błyskawicznie udał się patrol z komisariatu Tarnów-Zachód. Kiedy tylko policjanci dotarli na miejsce, nie zastanawiali się długo i od razu ruszyli biegiem wzdłuż torowiska, kierując się od dworca, w stronę centrum miasta. Po pokonaniu około trzystu metrów zobaczyli siedzącą, ze spuszczona głową, na torach kobietę w wieku około 50 lat. Dobiegli do niej, pomogli wstać i wraz z nią czym prędzej opuścili torowisko, słysząc już odgłosy zbliżającego się składu.
Pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili, bo kiedy tylko cała trójka odeszła na bok, aby stanąć w bezpiecznym miejscu, po torze na którym przed chwilą siedziała kobieta przejechał rozpędzony pociąg.
50-latka była zrezygnowana. Twierdziła, że nikomu nie jest potrzebna. Została zabrana przez pogotowie do szpitala.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie