Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi dzień koszmaru na ulicach Nowego Sącza

Sławomir Wrona
Fatalne warunki na ulicach powodują, że kierowcy przez cały dzień tkwią w korkach
Fatalne warunki na ulicach powodują, że kierowcy przez cały dzień tkwią w korkach Stanisław Śmierciak
Od wtorkowego ranka sądeckie ulice znów posypywane są solą. Odpowiedzialna za zimowe utrzymanie ulic spółka SITA doczekała się dodatkowego transportu. Efekt jest jednak na razie mizerny. Na jezdniach wciąż "szklanka".

- Cały czas pada śnieg. Sól, którą wysypiemy, szybko zgarniają pługi, zanim zdoła roztopić warstwę lodu - tłumaczy Zbigniew Kowal, dyrektor ds. inwestycji w spółce SITA.

Kowal zapewnia, że mimo wszystko śliskie odcinki, głównie dojazdy do skrzyżowań, nadal będą posypywane, a soli nie powinno w najbliższych dniach zabraknąć. Oprócz oczekiwanego od kilku dni transportu, który dotarł wczoraj, pod koniec tygodnia do Nowego Sącza zostanie dowieziona kolejna partia solnej mieszanki.

- Usunięcie oblodzeń może nam zająć jednak kilka dni - dodaje Kowal.

Zobacz także: Stary Sącz zmienił wizerunek za pieniądze z Unii

Bardzo trudne warunki panują na sądeckich ulicach od drugiego dnia świąt. Mokry śnieg, jaki zaczął wówczas sypać, nie został w porę uprzątnięty i niemal wszystkie ulice pokryły się lodowymi taflami.

- Pod tym śniegiem, który teraz pada, jest lodowisko - ostrzega Karol Znamirowski, kierowca dostawczego furgonu.

Zanim ulice ponownie posypano solą, sytuację starano się ratować dzięki pożyczonym z prywatnych firm pojazdom, które w okolicach skrzyżowań wysypywały żużel pozyskany z kotłowni Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i z Sądeckiego Newagu. Mimo to poranne autobusy MPK notowały kilkudziesięciominutowe opóźnienia. Przyczyną były ogromne korki, które wczoraj znów paraliżowały miasto. To efekt kłopotów z ruszeniem na skrzyżowaniach oraz ostrożności kierowców - w tych warunkach jazda z prędkością ok. 30 km/h to bowiem wszystko, na co można się było zdecydować.

W policyjnych statystykach widać wzrost liczby kolizji drogowych. Od drugiego dnia świąt w samym Nowym Sączu zanotowano ich około dwudziestu

Zobacz także: Stary Sącz zmienił wizerunek za pieniądze z Unii

- To zdarzenia, o których wiemy, czyli takie, do których kierowcy wezwali patrol - tłumaczy insp. Andrzej Krok, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Nie wiadomo, jaka była faktyczna liczba zdarzeń, w których kierowcy załatwiali sprawę winy i odszkodowania bez naszego udziału. Na szczęście nie było ani jednego zdarzenia, w którym ktoś ucierpiał - dodaje naczelnik.

Prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak zapowiada, że wobec firmy, która nie wywiązała się z zapisanego w umowie obowiązku dbałości o stan dróg, wyciągnie surowe konsekwencje.

- Odśnieżanie głównych ulic w mieście kosztuje dziennie 36 tysięcy złotych - informuje Ryszard Nowak. - Za ostatnie dni na pewno nie zapłacimy - mówi stanowczo prezydent.

Lepiej złamać rękę, niż rozbić samochód?

Coraz więcej sądeczan poszkodowanych w związku z nieodśnieżonymi ulicami i chodnikami pyta, gdzie i jak dochodzić odszkodowań. Za urazy na śliskich chodnikach odpowiada firma, która miała je odśnieżać. W przypadku ulic jest to znacznie bardziej skomplikowane.

- Zgodnie z przepisami, to kierowca zobowiązany jest dostosować prędkość do warunków panujących na drodze - przypomina insp. Andrzej Krok, szef sądeckiej drogówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska