Wizja wieży widokowej w Dominikowicach znów pod rachunkową lupą. Właśnie zakończył się drugi przetarg na realizację długo zapowiadanej inwestycji. Znów wpłynęło trzy oferty i wszystkie o około pół miliona wyższe, niż kasa w budżecie, którą dysponuje gmina. W liczbach przedstawia się to tak: samorząd ma w portfelu 3,3 mln złotych. Ekobudstal z Chorzowa zadeklarował, że inwestycję zrealizuje za 3 745 350,00 zł. Z kolei firma Tatry z Myślenic wyceniła zadanie na 3 800 000, a lokalne TLC na 3 800 700,00 zł.
Gmina nie zamierza się poddawać
To i tak mniej, niż w pierwszym postępowaniu, gdy wszystkie propozycje oscylowały lub przekraczały cztery miliony, ale gmina zdecydowała, że rezygnuje przynajmniej na razie, z lunet obserwacyjnych, które miały zostać zamontowane na szczycie wieży. Uszczuplony został także system monitoringu.
- Mamy nadzieję, że tym razem się uda wyłonić wykonawcę – nie ukrywał przed ogłoszeniem kolejnego postępowania Jan Przybylski, wójt gminy Gorlice.
Co więc teraz? Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, samorządowiec jest z wyniku drugiego przetargu zadowolony. I wylicza, że w planach wieża została oszacowana na około 3,3 mln złotych, ale całe przedsięwzięcie z budową parkingów, dojścia do punktu, pomniejszą infrastrukturą zostało oszacowane na 4,5 mln.
- Będziemy starali się to wszystko spiąć – dodaje.
W założeniu wieża na Łysuli ma być inna, niż wszystkie w okolicy, bo ze zjeżdżalnią. Ma mieć 32 metry wysokości, platforma widokowa ma zostać zamontowana na 28 jej metrze, zaś poziom platformy zjeżdżalni na 25. Długość ślizgu – około 54 metry.
Przyrodnicza atrakcja również w Sękowej
Przyrodnicza, widokowa atrakcja od lat marzy się również Sękowej. Mają już wieżę widokową na Ferdlu, w planach była ścieżka w koronach drzew, ale ostatecznie marzenia zweryfikowała rzeczywistość. Spaceru na podobieństwo tego, który będzie w Ciężkowicach, nie będzie. Wybrano inne rozwiązanie. Wedle nowych założeń bowiem, ścieżka będzie miała około 300 metrów długości i zostanie zamontowana poniżej szczytu Ferdla. Początek i koniec kładki przebiegał będzie po gruncie, stopniowo wznosząc się do maksymalnej wysokości około 20 metrów. Częściowo wykorzystane zostanie naturalne ukształtowanie terenu, a do budowy wykorzystana zostanie stal oraz drewno. Kolejnym krokiem przełożenia planów na realia, będzie zasadniczy projekt i uzyskanie pozwolenia na budowę.
- Gorlicka Kura Bronka rozsiadła się na Rynku. Ma stos pisanek, czeka na jarmark
- Łużniańskie seniorki wspierane przez jednego mężczyznę zabrały się za robienie palm
- Olka jest po konsultacji w Paley European Institute. Lekarze dają nadzieję, ale...
- Siary. Park jeszcze nie otwarty, a już zniszczony. Co będzie dalej?
