Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj fałszerze produkowali w Krakowie pięciozłotówki

Artur Drożdżak
Krzysztof W.(z lewej)  przyznaje się do produkcji fałszywek, a jego brat Ryszard W.  twierdzi, że jest niewinny
Krzysztof W.(z lewej) przyznaje się do produkcji fałszywek, a jego brat Ryszard W. twierdzi, że jest niewinny ANDRZEJ BANAŚ, ARTUR DROŻDZAK
Bracia urządzili sobie w komórce własną mennicę. Fałszywki robili młotkiem i prasą hydrauliczną.

Przez ponad osiem lat w przydomowym warsztacie przy ul. Lipowskiego w Krakowie pełną parą działała produkcja fałszywych pięciozłotówek. Teraz dwaj bracia tłumaczą się przed krakowskim sądem
z przestępczego procederu. Grozi im nawet 25 lat więzienia.

- Przyznaję się do winy. To ja i tylko ja zajmowałem się fałszowaniem monet - wysoki, szczupły 38-letni Krzysztof W. całą winę bierze na siebie. W zorganizowaniu prywatnej mennicy nie przeszkadzało mu to, że nie ma żadnego wykształcenia, skończył tylko szkołę podstawową. Do pomocnictwa w fałszowaniu nie przyznaje się jego o dwa lata starszy brat Ryszard.

Z ustaleń śledczych wynika, że w prymitywnych warunkach braciom udało się wyprodukować ponad 85 tys. fałszywych monet pięciozłotowych. Wpadli w marcu 2008 r., po ośmiu latach działalności.

85 578 - Aż tyle sztuk fałszywych 5-złotówek mieli wyprodukować oskarżeni przez 8 lat

- Zrobiono rewizję na naszej posesji w związku z tym, że poszukiwano fałszywych dokumentów
- zeznawał we wtorek przed Sądem Okręgowym w Krakowie 46-letni Bogdan W., kuzyn oskarżonych. Przy okazji przeszukano całą posesję i wtedy funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej zajrzeli do niepozornej komórki.

- Odkryli w niej półprodukty do wytwarzania fałszywych monet. Okazało się, że bracia W. podrabiali pieniądze, a ich kuzyn fałszował dokumenty - opowiada prokurator Stanisław Gancarz z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, która prowadziła to śledztwo.

O skali "działalności" braci W. świadczy ilość zabezpieczonych materiałów: 54 arkusze blachy mosiężnej, które zawierały 85 578 otworów, 5 kompletów matryc do tłoczenia monet o nominale 5 zł, 477 krążków z mosiądzu i 1039 krążków miedzioniklu, pierścienie z otworami służące do ząbkowania monet i 45 tygli do wytopu metali. Zabezpieczono także duże ilości falsyfikatów monet pięciozłotowych.
Według ustaleń Narodowego Banku Polskiego w latach 2000- 2008 ujawniono 155 265 sztuk falsyfikatów monet o nominale 5 zł. Bracia W. wyprodukowali ich ponad połowę.

- Miałem maszyny i narzędzia do obróbki metali, w tym prasę hydrauliczną, walcarkę, gilotynę do cięcia, tygle do topienia metali. Technologię produkcji monet opanowałem sam w oparciu o dostępną literaturę - nie krył Krzysztof W.
Biegły sądowy potwierdził w swojej opinii, że możliwe było, iż oskarżony domowym sposobem wykonał takie matryce poprzez kopiowanie oryginalnych monet i trawienie kwasem stempla.

Monety początkowo wybijał młotkiem. - Potem kupiłem prasę ręczną, a w końcu hydrauliczną.
W materiały do produkcji monet, np. blachę mosiężną, zaopatrywałem się w zwykłym sklepie - dodał. Monety wprowadzał do obiegu sam, płacąc nimi za towary w sklepach i na placach targowych.

W śledztwie okazało się także, że mężczyzna miał w komputerze zeskanowane banknoty o nominałach 10 i 50 zł. - Tak było, ale nie planowałem puszczania takich fałszywek w obieg - bronił się. Ryszard W. pozostaje na wolności po wpłaceniu 6 tys. zł kaucji.

Krakowski sąd we wtorek zwolnił po roku z aresztu jego brata Krzysztofa W. i zastosował wobec niego dozór policyjny.
- Nie ma już podstaw do stosowania najsurowszego środka karnego - przyznał sędzia Bogdan Jędrys.

Co prawda oskarżonemu grozi wysoki wyrok, jednak wobec faktu, że wyraził skruchę i przyznał się do winy, sąd jest zobowiązany do nadzwyczajnego złagodzenia mu kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska